Mszą świętą w intencji ofiar powstania warszawskiego, wizytą na ich grobach oraz otwarciem wystawy IPN "Powstańcze biogramy – łódzkie echa Powstania Warszawskiego” uczczono we wtorek w Łodzi pamięć bohaterów zrywu w 73. rocznicę jego wybuchu.
Łódzkie uroczystości "Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego" rozpoczęły się w południe mszą św. w Archikatedrze pod przewodnictwem ks. bp. Adama Lepy. Uczestniczyli w niej m.in. kombatanci, rodziny poległych w powstaniu, wojewoda łódzki Zbigniew Rau, przedstawiciele władz Łodzi i służb mundurowych oraz mieszkańcy.
W czasie homilii biskup podkreślał odwagę, heroizm i bohaterstwo narodu polskiego na przełomach wieków i w powstańczych walkach w stolicy z niemieckim okupantem w 1944 r.
"Dziś chcemy z wdzięcznością pomyśleć o tych naszych rodakach, którzy oddali życie, a nie wiedzieli przecież, że szanse w powstaniu warszawskim są znikome. Ale poszli, również i młodzież, także harcerze. Inne narody mogłyby się uczyć od nas, a my wciąż za mało o tym mówimy. A nawet wygadujemy głupstwa, że to powstanie nie miało sensu. Przez całe lata nawet autorytety, ośmieszały się mówiąc, że nie powinno być tego powstania" – powiedział.
"To ich życie poświęcone Polsce i oddane w obronie wolności powinno zachęcać nas do częstszego wyrażania swojej opinii i mówienia na te tematy. Zgłębiania wiedzy historycznej. Mamy bardzo dużo argumentów na to, żeby przekonać tych, którzy myślą przeciwko nam" – zaznaczył biskup.
Wojewoda łódzki podczas przemówienia największą akcję zbrojną polskiego podziemia nazwał "heroicznym, ale jakże naturalnym aktem narodowej godności". "To akt, który na pokolenia współkształtował naszą polską tożsamość. Młodzi ludzie, powstańcy warszawscy, którzy z najbardziej autentycznej potrzeby serca chwycili za broń, nie zrobili tego tylko dla siebie. (…) Zrobili to dla przyszłości Polski, dla przyszłych pokoleń, a zatem dla nas" – podkreślił Rau.
Po nabożeństwie złożono kwiaty i zapalono znicze przy znajdującej się na terenie kościoła mogile ks. Tadeusza Burzyńskiego. Łódzki kapelan powstania i żołnierz AK w pierwszych godzinach walk został śmiertelnie postrzelony podczas udzielania pomocy rannemu i pełnienia posługi kapłańskiej.
Ks. Burzyńskiemu poświęcona jest jedna z plansz otwartej uroczyście we wtorek przed Archikatedrą plenerowej wystawy "Powstańcze biogramy – łódzkie echa Powstania Warszawskiego". Przygotowana przez łódzki Instytutu Pamięci Narodowej ekspozycja składa się z ponad 20 biogramów i zdjęć łodzian, którzy aktywnie uczestniczyli w jednym z najbardziej bohaterskich zrywów w dziejach Polski oraz tych byłych powstańców, którzy po wojnie osiedlili się w Łodzi i wnieśli wkład w życie społeczne i umysłowe miasta.
Jej autorzy przybliżyli postacie m.in. gen. Franciszka Edwarda Pfeiffera ps. Radwan, najstarszego stopniem łodzianina biorącego udział w PW; Marka Edelmana walczącego w szeregach Armii Ludowej; harcerki - Marię Wocalewską i Jadwigę Szletyńską oraz łączniczkę Barbarę Nazdrowicz, której grób na Cmentarzu Starym w Łodzi w czasach PRL był jedynym w mieście miejscem pamięci o powstaniu warszawskim.
Ekspozycję będzie można oglądać przez 63 dni - tyle ile trwały powstańcze walki - do 3 października.
Po południu zaplanowano wspólne składanie kwiatów na mogiłach powstańców spoczywających w Łodzi – m.in. płk. Józefa Szostaka ps. Filip, zastępcy Szefa Sztabu Komendy Głównej AK na cmentarzu Łódź-Ruda; gen. Pfeiffera i Barbary Nazdrowiczówny ps. Wiewiórka na Starym Cmentarzu.
Z inicjatywy oddziału IPN mogiły powstańców na łódzkich nekropoliach oznaczone zostały biało-czerwoną szarfą z napisem "63 dni Powstania Warszawskiego". Akcja ma już swoją tradycję i w tym roku obejmuje przeszło 70 kwater.
O godz. 17, czyli w symbolicznej godzinie "W" w mieście zawyją syreny.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. (PAP)
bap/ agz/