2011-02-13 (PAP) - Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu posiada już pełną dokumentację w sprawie skarg katyńskich. Najważniejszą decyzją Trybunału będzie teraz, czy skierować skargi do Wielkiej Izby Trybunału, która rozpatruje najbardziej priorytetowe sprawy.
"Wymiana korespondencji prawnej jest zakończona. Skarżący i Rosja, a także rząd Polski, który przystąpił do postępowania, odpowiedziały pisemnie na wszelkie zapytania strasburskich sędziów. W tej chwili czekamy na kolejne decyzje Trybunału w tej sprawie" - powiedział PAP dr Ireneusz Kamiński, który wraz z innymi prawnikami reprezentuje przed strasburskim Trybunałem krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, oskarżających władze Rosji o złamanie przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
W tej chwili w strasburskim Trybunale rozpatrywane są cztery skargi katyńskie (piąta jest w drodze). Wśród najważniejszych zarzutów wobec władz Rosji są: brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską (art. 2 Konwencji) oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej (art. 3), m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.
Zgodnie z zapisami Konwencji Trybunał w tej chwili może skierować skargi krewnych ofiar NKWD do Wielkiej Izby, czyli siedemnastu sędziów, których wyrok – zazwyczaj poprzedzony rozprawą - jest ostateczny. Podstawowy skład, w jakim Trybunał rozpatruje skierowane do niego skargi, ma siedmiu sędziów. Od wyroków tego składu istnieje jednak możliwość odwołania się do Wielkiej Izby.
"W praktyce orzecznictwa strasburskiego Trybunału Wielka Izba zajmowała się zawsze najważniejszymi i najbardziej priorytetowymi sprawami. W sprawie skarg katyńskich decyzja sędziów o tym, czy skierować ją do Wielkiej Izby, może być pierwszą, o której usłyszymy. Gdyby taką decyzję wydano w tej chwili, to rozprawa odbyłaby się najprawdopodobniej w drugiej połowie roku" - uważa Kamiński.
Teoretycznie wciąż istnieje możliwość zawarcia ugody między stronami (reguluje to art. 39 Konwencji), mimo że krewni ofiar Katynia - po rosyjskiej odpowiedzi z października 2010 r. do Trybunału - wycofali propozycję polubownego załatwienia sprawy. W piśmie, pod którym podpisał się rosyjski wiceminister sprawiedliwości Georgij Matiuszkin, napisano, że Rosjanie nie mają obowiązku wyjaśniać losu zamordowanych przez NKWD w 1940 r. polskich oficerów, zaginionych - jak to określili - w wyniku "wydarzeń katyńskich".
"Warunki ugody są jednak stałe i w żadnym razie nie ulegają zmianie. Po pierwsze, domagamy się przeprowadzenia w Rosji skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską, czego elementem musi stać się odtajnienie całości akt rosyjskiego śledztwa katyńskiego. Trudno też sobie wyobrazić, by w należycie przeprowadzonym postępowaniu została utrzymana dotychczasowa kwalifikacja prawna zbrodni. Dzisiaj dla rosyjskiej prokuratury wojskowej jest to +zbrodnia pospolita+, podczas gdy rzeczywiście była to zbrodnia wojenna i zbrodnia przeciwko ludzkości. Po drugie, musi dojść do prawnej rehabilitacji wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej" - powiedział Kamiński.
Skuteczne przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską wiąże się m.in. z odtajnieniem wszystkich tomów akt śledztwa ws. zbrodni katyńskiej, które w latach 1990-2004 prowadziła rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa. Dochodzenie to zostało umorzone 21 września 2004 r. - na podstawie art. 24 pkt 4 Kodeksu Postępowania Karnego Federacji Rosyjskiej - "z powodu śmierci winnych".
Do tej pory Polska otrzymała 137 tomów kopii ze zgromadzonych 183 tomów akt śledztwa. 46 kluczowych tomów wraz z postanowieniem o umorzeniu śledztwa pozostaje wciąż tajnych. 87 tomów z przekazanej Polsce dokumentacji bada Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie, która od listopada 2004 r. prowadzi polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej. Pozostałe 50 tomów, przekazanych Polsce w grudniu 2010 r. przed wizytą prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, znajduje się obecnie w Kancelarii Prezydenta.
O możliwości rehabilitacji o charakterze prawnym w czwartek mówił ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandr Aleksiejew. Jak wskazywał, miałaby ona odbyć się albo w drodze prezydenckiego dekretu lub znowelizowanej ustawy rehabilitacyjnej.
Pierwszą skargę katyńską złożyli w 2007 r. Jerzy Janowiec i Antoni Trybowski, odpowiednio syn i wnuk oficerów, jeńców obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie. Kolejną skargę w czerwcu 2009 r. wraz z 12 innymi osobami złożyła Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka. Trzecią w kolejności skargę złożyło 19 osób, których listę otwiera Danuta Kraczkiewicz, wdowa po ofierze zbrodni katyńskiej. Skargę tę wysłano do Trybunału 5 marca ub.r. i wkrótce potem zarejestrowano. Czwarta - to skarga dwóch krewnych ofiar z listy ukraińskiej, wniesiona w końcu marca ub.r. i zarejestrowana Trybunale pod nazwiskami Wojciechowska i Mazur.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ bk/