Po 18 latach mrągowska wieża Bismarcka, otwiera swe podwoje dla turystów. Ze szczytu wieży, która ma 23 metry wysokości, widać całe Mrągowo i dziesięć okolicznych jezior. Na Mazurach coraz więcej jest podobnych punktów widokowych. „Otwarcie wieży to dla nas spore wydarzenie, bo w Mrągowie nie ma zbyt wielu zabytkowych obiektów. Cieszę się, że wieża, która od lat była zamknięta otwiera podwoje, bo sądzę, że będzie sporą atrakcją turystyczną” - powiedziała PAP burmistrz Mrągowa, Otolia Siemieniec.
Mrągowska wieża Bismarcka została zbudowana w 1902 roku jako jedna z pierwszych tego typu wież w ówczesnych Prusach Wschodnich.
„Wieże Bismarcka były budowane jako wieże widokowe, służyły rekreacji mieszkańców. Często stanowiły element założenia parkowego, były swego rodzaju atrakcją. Nazywano je wieżami Bismarcka z przyczyn politycznych, propagandowych, tak jak i liczne kamienie, czy pomniki. Takie były czasy” – powiedział PAP Adam Płoski z olsztyńskiego oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
Wieże Bismarcka do dziś stoją m.in. w Srokowie, czy Ostródzie.
Mrągowską wieżę w 1993 roku kupiły prywatne osoby i od tej pory była ona zamknięta.
„Rodzice remontowali ją własnymi siłami i środkami, pochłonęło to mnóstwo czasu i zapewne pieniędzy, nawet nie wiem ile” – powiedziała PAP Magdalena Okulicz, która „wypożyczyła” wieżę od rodziców i zdecydowała się na jej otwarcie. Przy wieży ma działać grill-bar, ogródek piwny, w pobliżu ma być także piaskownica dla dzieci. Otwarcie wieży mają uświetnić pokazy rycerskie.
W mazurskich miasteczkach od kilku lat coraz częściej organizuje się podobne punkty widokowe. Często prywatni inwestorzy uruchamiają je w nieczynnych wieżach ciśnień – tak jest m.in. w Giżycku i Gołdapi. Oprócz tarasów widokowych na szczycie takich wież mieszczą się często kawiarnie.
„Gościom bardzo się u nas podoba, zdarza się, że kuracjusze pobliskiego sanatorium przychodzą do nas po kilka razy, bo tak im się podoba panujący u nas klimat i niesamowite zupełnie widoki” – powiedziała PAP kierownik wieży w Gołdapi, Anita Lis.
Coraz częściej stuletnie wieże, często w kiepskim stanie, są remontowane przez prywatnych inwestorów. „Jako historyka cieszy mnie też i to, że zabytkowym obiektom nadane zostały nowe role, że one żyją, że nie są martwe. To naprawdę coś ważnego i dobrego” – powiedział PAP Adam Płoski.
W wyremontowanej wieży ciśnień w Ełku spotykają się członkowie mniejszości niemieckiej, w Olsztynie wieża jest dziś obserwatorium astronomicznym. (PAP)
jwo/ ls/