Miasto Zakopane przy wsparciu budżetu państwa zakupiło za 11, 5 mln zł dawną siedzibę Gestapo zwaną „Katownią Podhala”. W budynku będzie się mieściło muzeum męczeństwa oraz historii Zakopanego – zapowiedział w poniedziałek burmistrz miasta Leszek Dorula.
"To historyczna chwila dla Zakopanego i Podhala. Po 72. latach starań o odzyskanie budynku w końcu się to udało" – mówił burmistrz Zakopanego.
Dorula podkreślił, że transakcja nie odbyłaby się bez wsparcia rządu. Władze Zakopanego zwróciły się kilka miesięcy temu do premier Beaty Szydło o wsparcie finansowe zakupu budynku. Z rezerwy budżetu państwa przeznaczono na ten cel niemal 9 mln zł. W zakup budynku – willi "Palace" - zaangażowani byli posłowie PiS Beata Kempa i Edward Siarka, przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki oraz wojewoda małopolski Piotr Ćwik.
Budynek zostanie przekazany miastu jesienią przyszłego roku z uwagi na obowiązującą do tego czasu umowę dzierżawy. Do tego czasu władze miasta chcą przygotować projekt realizacji muzeum męczeństwa "Katownia Podhala" oraz muzeum historii Zakopanego, ludzi sportu i gór. Burmistrz zapowiedział, że będzie zabiegał o kolejne dofinansowanie na ten cel.
Burmistrz Zakopanego chce, aby muzeum finansowo wsparły także inne gminy podhalańskie. "Mam nadzieję, że to miejsce będzie jedną z wizytówek Zakopanego i jestem przekonany, że każdy turysta od tego miejsca rozpocznie zwiedzanie naszego miasta" – dodał.
Główną inicjatorką odkupienia od prywatnego właściciela dawnej siedziby Gestapo jest prezes Stowarzyszenia Muzeum Walki Męczeństwa "Palace" Lucyna Galica-Jurecka, córka uczestnika kampanii wrześniowej, legendarnego kuriera tatrzańskiego i więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych dr Wincentego Galicy.
"Ten budynek spłynął krwią naszych rodaków. W końcu doczeka się godnego miejsca w historii Polski. Mamy już wiele wizji i pomysłów na pomieszczenia muzealne. Będziemy chcieli skonsultować się między innymi z władzami Muzeum Powstania Warszawskiego w kwestii wnętrz. Na pewno musi być to miejsce skupienia i modlitwy" – powiedziała Galica-Jurecka.
Na ścianach katowni widniały wyryte przez więźniów napisy, które zostały zniszczone przez lata funkcjonowania tu pensjonatu. Na szczęście zachowały się fotografie i na ich podstawie napisy zostaną wiernie odtworzone.
Przez zakopiańską siedzibę Gestapo przewinęło się ponad 1200 więźniów, którzy byli tu torturowani i bici podczas przesłuchań. Połowa z nich zginęła w tym budynku lub w obozach koncentracyjnych. Galica-Jurecka zwróciła uwagę na niesprawiedliwość dziejową, bowiem po wojnie główny szef zakopiańskiego Gestapo Robert Weissmann dostał wyrok zaledwie siedmiu lat więzienia, którego i tak nie odsiedział, ponieważ wyszedł warunkowo na wolność. Jego zastępca miał wyrok czterech i pół roku więzienia, a po wyjściu na wolność otrzymał 4 tys. marek emerytury.
Wśród więźniów "Palace" byli m.in. Franciszek Gajowniczek, Kurierzy Tatrzańscy - Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Bronisław Czech, a także dr Wincenty Galica, Marian Polaczyk i Władysław Szepelak. Już w 1994 r. w piwnicach "Palace" powstało muzeum męczeństwa.
W 1999 r. nowy właściciel obiektu uniemożliwił dostęp do piwnic i zlikwidował wystawę. Wówczas zniszczono część napisów wyrytych przez więźniów na ścianach. Placówka została ponownie otwarta w, 2001 r., ale jej funkcjonowanie zostało ograniczone. Obecnie jest czynne we wtorki i czwartki od godz. 16.00 do 17.00.(PAP)
Autor: Szymon Bafia
szb/ aszw/