2011-04-11 (PAP) - Po raz pierwszy prezydenci Polski i Rosji wspólnie uczestniczyli w poniedziałek w Katyniu w uroczystościach upamiętniających rocznicę mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach. Prezydenci złożyli wieńce zarówno w rosyjskiej, jak i w polskiej części cmentarza.
Wizytę na cmentarzu w Katyniu Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew rozpoczęli od rosyjskiej części Kompleksu Memorialnego. Tam pod krzyżem prawosławnym złożyli wieńce. Odegrany został hymn Federacji Rosyjskiej, a także odmówiono prawosławną modlitwę.
Prawosławny metropolita smoleński i wiaziemski Pantelejmon podkreślił, że "zawsze bieda łączy ludzi ze sobą i tak powinno być w naszym przypadku". "Dlatego myślimy, że to wydarzenie powinno stać się początkiem nowej przyjaźni pomiędzy narodami polskim i rosyjskim" - dodał. Zaznaczył, że ten wspólny ból powinien łączyć oba narody.
Metropolita Pantelejmon i biskup polowy Wojska Polskiego bp. Józef Guzdek przekazali sobie wzajemnie dary - obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i ikonę Matki Boskiej Smoleńskiej z Soboru Zaśnięcia Matki Bożej (Sobór Uspieński).
Następne prezydenci Polski i Rosji przeszli na polski Cmentarz Wojenny w Katyniu, gdzie wzięli udział w uroczystości w 71. rocznicę mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach. Uczestniczyła w nich także grupa 220 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej.
Uroczystość rozpoczęła się od odegrania polskiego hymnu i nabożeństwa ekumenicznego. Pamięć poległych oficerów została uczczona apelem poległych. "Stajemy dziś do apelu poległych w miejscu wiecznego spoczynku ofiar zbrodni katyńskiej, by przywołać pamięć naszych rodaków zamordowanych za wierność przysiędze złożonej Rzeczypospolitej" - odczytał apel oficer Wojska Polskiego.
"Składamy dziś hołd polskim oficerom i podoficerom oraz funkcjonariuszom, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość. Wspominamy ich męczeństwo, którego symbolem jest zbrodnia katyńska, dokonana na polskich jeńcach wojennych” - głosi apel.
Następnie Komorowski i Miedwiediew złożyli wieńce i ustawili znicze przy ołtarzu w polskiej części cmentarza. Obaj skłonili głowy i chwilę milczeli. Odegrana została melodia "Śpij kolego", a następnie prezydent Polski odprowadził prezydenta Rosji. Na pożegnanie obaj jeszcze krótko rozmawiali.
Komorowski zabrał głos po mszy św. wieńczącej poniedziałkowe uroczystości w Lesie Katyńskim.
"Nie ma pojednania bez pełnej prawdy, nie ma i nie będzie kompromisu z prawdą" - oświadczył Komorowski. Podkreślił też, że "nie ma i nie będzie zgody na fałszowanie historii, na przemilczenia i przymykanie oczu na fakty".
Komorowski podkreślił, że po raz pierwszy na polskim cmentarzu w Katyniu obecny był prezydent Rosji, który skłonił głowę przed zamordowanymi polskimi bohaterami. W ocenie polskiego prezydenta, to kolejny ważny krok "w dobrą stronę na tej drodze, którą idziemy już od tylu, tylu lat".
"Doceniając w pełni ten gest obecności prezydenta Dmitrija Miedwiediewa (...), musimy myśleć i o przeszłości, ale i o przyszłości" - podkreślił Komorowski.
W jego ocenie, obecnie idziemy "drogą prawdy" ku pojednaniu polsko-rosyjskiemu. Jak zaznaczył, "to jest długa i trudna droga, ale warta wysiłku i nadziei". Podkreślił, że narody polski i rosyjski muszą "przezwyciężyć klątwę historycznego determinizmu, rozciąć do końca gordyjski węzeł kłamstwa".
"Krzywda i fałsz dzielą nie tylko ludzi, ale i narody, dlatego dzisiaj jesteśmy wdzięczni tym Rosjanom, którzy to zrozumieli dawno, jesteśmy wdzięczni tym, którzy rozumieją to także dzisiaj" - powiedział.
"Pamiętam dobrze, jak tu (w 1989 roku) wszystko krzyczało komunistycznym kłamstwem i polskim bólem" - wspominał Komorowski swoją pierwszą wizytę w Katyniu. Zaznaczył, że z wielką satysfakcją i nadzieją przyjmuje ubiegłoroczną obecność premierów Polski Donalda Tuska i Rosji Władimira Putina w Katyniu.
"Dzisiaj z Lasu Katyńskiego, który był miejscem zbrodni, który miał być miejscem niepamięci, możemy wyjść umocnieni prawdą o bohaterskiej ofierze tysięcy niewinnych jeńców wojennych, ale także zobowiązaniami, jakie nakładają na nas przestrzelone czaszki naszych rodaków" - powiedział prezydent. "Dzisiaj, stojąc tu w Katyniu, myślę, że to od nas zależy, czy świat, także widziany z Katynia, uczynimy chodź odrobinę lepszy" - zaznaczył Komorowski.
Na początku wystąpienia podkreślał: "W zadumie i modlitwie skłaniamy głowy w miejscu kaźni ofiar zbrodni katyńskiej". Obok polskich jeńców, jak mówił, "zgładzonych podstępnie bez procesów i bez normalnego cywilizowanego prawa do obrony", prezydent uczcił też pamięć "zamordowanych bestialsko" Rosjan, Ukraińców, Białorusinów. Zwrócił uwagę, że stalinizm mordował też własnych obywateli.
Przywołał też przemówienie Lecha Kaczyńskiego, który rok temu, w drodze do Katynia, zginął w katastrofie smoleńskiej.
Oświadczył ponadto, że wszyscy dzielimy z rodzinami ofiar katyńskich oczekiwanie pełnej rehabilitacji prawnej zamordowanych, a także ujawnienia i przekazania polskim badaczom reszty dokumentacji tej zbrodni. Podkreślił, że Polska podjęła uparte starania o ujawnienie i pełną dokumentację zbrodni i choć dużo w tej materii już się stało, "to dużo jeszcze pozostaje do zrobienia".
"Można by zapewne powiedzieć, że zmarli tej rehabilitacji już nie potrzebują, bo oczywiste, że każda ta śmierć była zbrodnią, a każdy wyrok - nieprawością urągającą wszelkim cywilizowanym zasadom moralnym i prawnym" - mówił. Jednak - jak podkreślił - "dokonania jednoznacznego aktu rehabilitacji prawnej potrzebują żywi, współcześni, by jasne było, że nieprawość i zbrodnia spotkały się z potępieniem".
Prezes zarządu Federacji Rodzin Katyńskich, Izabella Sariusz-Skąpska, która wystąpiła po prezydencie, podkreśliła, że obecność prezydentów Polski i Rosji nadaje pielgrzymce Rodzin Katyńskich "nową rangę i jest pięknym gestem". "Ale i wy, jako mężowie stanu i my, Rodziny Katyńskie wiemy, że doraźne, nawet najpiękniejsze gesty szybko przemijają, a do podręczników historii trafiają tylko fakty" - zaznaczyła. A fakty - jak dodała - to pełna dokumentacja katyńskiego mordu. (PAP)
ann/ son/ jra/
(PAP)
ajg/ mbo/ par/ gma/