Grecki raport dotyczący reparacji od Niemiec jest kompleksowy i będzie stanowił materiał pomocniczy przy opracowaniu raportu o stratach wojennych Polski - powiedział w czwartek PAP szef parlamentarnego zespołu ds. oszacowania odszkodowań wojennych Arkadiusz Mularczyk po wizycie w Grecji.
Poseł Arkadiusz Mularczyk przebywał od wtorku w Grecji, gdzie spotykał się z adwokatami, którzy prowadzą sprawy odszkodowawcze, oraz z parlamentarzystami, z którymi rozmawiał, na jakim etapie jest obecnie Grecja w staraniu się o reparacje wojenne od Niemiec. Rozmowy dotyczyły również szans i perspektyw państwowych i indywidualnych roszczeń wobec Niemiec.
W 2015 r. w Grecji powstała komisja parlamentarna, która przygotowała raport dotyczący reparacji wojennych od Niemiec za czasy okupacji podczas II wojny światowej. Został on przedstawiony przed parlamentem w 2016 r. W raporcie tym reparacje wyliczono na kwotę 269,5 mld euro. Niemcy odmawiają podjęcia na nowo rozmów w tej sprawie. Zgodnie z podpisaną w 1960 r. dwustronną umową, władze RFN wypłaciły Grecji tytułem zadośćuczynienia 115 mln ówczesnych marek niemieckich.
Jak zaznaczył Mularczyk, jego wyjazd nastąpił po listopadowej wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Grecji, gdzie spotkał się z prezydentem Grecji Prokopisem Pawlopulosem i premierem Aleksisem Ciprasem; poruszano m.in. wątek reparacji. "To był początek, inicjatywa, która rozpoczęła naszą współpracę parlamentarną" - powiedział.
Poseł PiS przyznał, że przygotowany przez Greków raport, który podczas spotkań został mu przekazany, jest bardzo obszerny i kompleksowy - wylicza m.in. straty materialne, straty ludzkie, utracony potencjał demograficzny oraz nałożone kontrybucje. "Dla nas to jest duże wsparcie, pomoc, bo będziemy mogli się zapoznać z tym, jaką metodologię przyjęli Grecy przy wyliczaniu swoich strat wojennych" - powiedział.
"Grecki raport będzie bardzo istotny, bo jest to jedyny dokument w Europie, który jest dokumentem kompleksowym, przygotowanym przez ekspertów na zlecenie parlamentu. Chcemy, aby ten dokument był materiałem pomocniczym do przygotowania ekspertyzy polskiej, polskiego raportu o stratach II wojny światowej" - powiedział.
"Musimy przeanalizować to, co dokonali w sprawie reparacji Grecy i ich obywatele poszkodowani przez niemieckie zbrodnie wojenne, na jakim są obecnie etapie. Grecy już wykonali pracę, którą my musimy także wykonać, czyli przygotować kompleksowy raport strat" - dodał.
Jak przyznał Mularczyk, podczas rozmów ze stroną grecką poruszone zostały również kwestie argumentów używanych przez Niemców, którzy odmawiają Grekom odszkodowań. "Niemcy w stosunku do Greków twierdzą, że czują się moralnie odpowiedzialni, ale sprawa jest politycznie i prawnie zamknięta. Można powiedzieć, że to stanowisko jest identyczne wobec wszystkich krajów" - powiedział Mularczyk. Dodał, że Niemcy "wymyślali podobną argumentację, żeby nie płacić". "W Grecji to były argumenty, że Grecy kiedyś coś dostali, że trzeba było tą sprawą załatwić przed ich wejściem do strefy euro, a później podczas traktatu 2+4. Podobnie to ma miejsce w Polsce. Niemcy odwlekają w sposób systemowy podjęcie konkretnych rozmów" - mówił.
Mularczyk dodał, że w sprawie reparacji kierowana przez niego komisja będzie dalej współpracować ze stroną grecką.
Grecki raport to niejedyny dokument, który będzie brany pod uwagę podczas opracowywania polskiego odpowiednika. Mularczyk wystąpił w październiku do Biura Analiz Sejmowych, aby uzyskało informacje od parlamentów krajów europejskich, m.in. Włoch, lecz także od Izraela, w jaki sposób w tych krajach prowadzona była ścieżka prawna i ustawodawcza dochodzenia roszczeń. "Te dokument spływają" - powiedział PAP poseł.
Jak dodał, eksperci komisji są na etapie zbierania rozproszonych w różnych archiwach i opracowaniach materiałów dotyczących zniszczeń i strat wojennych opisanych w różnych aspektach czy nakładanych np. na terenie Generalnego Gubernatorstwa kontrybucjach. Wśród tych dokumentów jest "Raport o stratach wojennych Warszawy", opracowany w 2004 r. przez zespół doradców ówczesnego prezydenta stolicy Lecha Kaczyńskiego.
Po zebraniu dokumentów zostaną one zaprezentowane publicznie. Jak zapowiedział Mularczyk, odbędzie się to w przyszłym roku.
Podczas lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne straty wojenne, których - jak mówił - "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".
Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych, o którą wnioskował Mularczyk, zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu, jest nieuzasadnione.
Z kolei z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika, że polskie roszczenia są bezzasadne.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ pad/ karo/