Zwyczajem bożonarodzeniowym w województwie łódzkim przestrzegano, aby nie wykonywać żadnych prac fizycznych, nie tylko w czasie dnia, ale w szczególnie w nocy, stąd nazwa święty wieczór – mówiła PAP Aldona Plucińska z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
"Wieczór bożonarodzeniowy rozpoczyna tzw. święte wieczory, które trwają 12 dni do święta Trzech Króli" - powiedziała PAP Aldona Plucińska z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
Etnograf podkreśliła, że okres bożonarodzeniowy to czas świętowania, i w regionie łódzkim tuż po północy, gospodarze wracając z Pasterki czynili wszystko to, co miało się przyczynić do szczęścia oraz bogactwa w zagrodzie i rodzinie.
"Szli tyralierą z ogniami w dłoniach, trzymając zapalone wiechy po to, żeby nie tylko oświecić sobie drogę do domu - w ten sposób mówiono, że to nowe życie idzie wraz z nimi - ale przede wszystkim zabezpieczyć i pobudzić swoją ziemię, swoje łany, pola, sady, ogrody, wprowadzić nowe życie w taki sposób bardzo wizualny" - opowiadała.
Po przyjściu do domu wraz z brzaskiem dnia gospodynie zabrany z wieczerzy wigilijnej na Pasterkę groch kładły w kurnikach, tam gdzie kwoki siedziały na jajkach, żeby wszystkie pisklęta się wylęgły. "Kurom także dawano groch, który przyszedł ze świątyni, jako karmę, żeby dorodnie się chowały przez cały nadchodzący rok" - dodała etnograf.
Po przyjściu do domu gospodarze zabierali także z izby snopy, czyli królewice i z całą rodzina szli do sadów, po to, żeby tam zakręcić powrósło i przewiązać nim drzewa, szczególnie jabłonie. "Wygłaszali przy tym orację +ja tobie nakazuje na jutrznię wstać+" - opowiadała Plucińska.
Według niej, czyniono to wszystko bardzo wcześnie rano po to, żeby dalszą część dnia i wieczór, który już rozpoczyna tzw. święte wieczory, spędzić ściśle w rodzinnym gronie przy śpiewaniu kolęd. (PAP)
autor: Kamil Szubański
szu/ ksz/