Święto Trzech Króli to dla katolików nie święto mędrców, którzy przybyli do Chrystusa, ale święto objawienia światu Zbawiciela, dokonanego za pośrednictwem tych postaci - przypomniał w rozmowie z PAP historyk Kościoła ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW.
Ekspert zaznaczył, że mędrcy są przedstawicielami świata pogańskiego.
"My czcimy Boże Narodzenie, czyli objawienie się Jezusa narodowi wybranemu, ponieważ przybywają do niego pasterze, którzy są przedstawicielami narodu wybranego. Przybywają do niego także przedstawiciele świata pogańskiego - mędrcy ze wschodu, nie z narodu wybranego. Ci mędrcy odczytali na podstawie badania nieba, ale także na podstawie jakichś własnych rozważań, jak również na podstawie jakiegoś wewnętrznego objawienia, że narodził się ktoś ważny w Palestynie, i wyruszyli za tymi znakami niebieskimi do Jerozolimy, później do Betlejem, i złożyli pokłon. Uznali w nowo narodzonym Zbawiciela świata. I ten pokłon mędrców jest znakiem, że Jezus przychodzi ze swoim zbawieniem do całego świata" - wyjaśnił ks. prof. Naumowicz.
Obchodzone 6 stycznia święto Objawienia Pańskiego jest jednym z najstarszych świąt w Kościele; najpierw rozpowszechniło się na Wschodzie od III wieku, a na Zachód przedostało się pod koniec IV wieku. Upamiętnia opisany w Ewangelii św. Mateusza hołd, jaki trzej królowie - Mędrcy ze wschodu - złożyli Dzieciątku Jezus. Początkowo chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła powszechnego zostały wprowadzone dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli - Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. To ostatnie zamyka cykl uroczystości religijnych związanych z Bożym Narodzeniem.
Według mszału rzymskiego, w święto Trzech Króli Kościół święci przybycie na ziemię wielkiego Króla, którego panowanie ogarnia nie tylko wszystkie kraje, lecz także cały wszechświat. "Chrystus Król nawiedza w tym dniu swój Kościół - wiekuistą Jerozolimę, obdarzając ją skarbami łaski. Do Kościoła powołane są wszystkie narody. Cała tradycja chrześcijańska widzi w Mędrcach ze Wschodu pierwociny narodów pogańskich. Za nimi w bramy Kościoła wchodzą coraz to nowe ludy" - opisuje mszał rzymski.
Mędrców lub magów ze wschodu w średniowieczu zaczęto nazywać Trzema Królami i ta nazwa przetrwała do dziś. Ich imiona pojawiły się dopiero w VIII wieku, a od XII w. Kacpra, Melchiora i Baltazara uznano za przedstawicieli Europy, Azji i Afryki.
Nie ma zbyt wielu źródłowych dokumentów na temat personaliów Trzech Króli, więcej jest legend i spekulacji. Pobożność ludowa ze względu na liczbę darów ustaliła, że było ich trzech. Dopiero jednak w VI w. zaczęto mówić o nich jako o królach, a zanim nazwano ich Kacprem, Melchiorem i Baltazarem, upłynęło kolejnych 300 lat.
Kacper przedstawiany jest najczęściej jako Afrykańczyk ofiarujący mirrę, zapowiedź męczeńskiej śmierci; Melchior - jako Europejczyk dający złoto, symbol władzy królewskiej, a Baltazar - jako król azjatycki przynoszący do żłóbka kadzidło, symbol boskości.
Nie ma pewności, z jakich krajów przybyli trzej mędrcy. Wschodem nazywano wówczas cały obszar położony za Jordanem, a więc Arabię, Mezopotamię i Persję. Większość autorów katolickich łączy ich z Persją.
Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K+M+B oraz aktualny rok. Litery te interpretuje się jako inicjały trzech króli. W średniowieczu odczytywano to inaczej. Napis "C+M+B" (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) wyrażał błogosławieństwo: "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie!" ("Christus mansionem benedicat").
Trzej Królowie są czczeni jako patroni podróżujących, pielgrzymów, handlowców, właścicieli gospód oraz kuśnierzy.
Święto Trzech Króli od 2011 r. - zgodnie z uchwałą Sejmu - jest w Polsce dniem wolnym od pracy. Był to powrót do stanu sprzed 1960 r., kiedy władze komunistyczne zdecydowały, że będzie to dzień roboczy.
6 stycznia - zgodnie z zaleceniem Konferencji Episkopatu Polski - obchodzony jest od wielu lat jako dzień misyjny. W kościołach w całej Polsce zbierane są ofiary, które zasilają Krajowy Fundusz Misyjny. Środki z niego służą wsparciu działalności polskich misjonarzy, których na świecie pracuje ponad 2 tys.(PAP)
autor: Stanisław Karnacewicz
skz/ karo/