2011-06-10 (PAP) - Ponad 50 ochotników zgłosiło się we Lwowie do pilnowania pomnika przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery, gdy ochrony monumentu odmówiła miejscowa milicja - podały w piątek lwowskie media. Chętnych do ochraniania pomnika Bandery zebrała organizacja o nazwie Front Narodowy. "Ustalamy grafik dyżurów koło pomnika" - oświadczył szef tego ugrupowania Ostap Stachiw.
Czterech milicjantów, którzy pilnują pomnika w ciągu doby, mogłoby w tym czasie tropić przestępców i dbać o porządek w mieście - wyjaśniał wówczas rzecznik lwowskiej milicji Denys Charczuk, radząc, by ochronę pomnika wzięły na siebie władze miasta.
Bandera był przywódcą jednej z frakcji OUN, której zbrojne ramię, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Podczas II wojny światowej UPA walczyła przeciwko Niemcom i ZSRR, lecz nie została dotychczas uznana na Ukrainie za stronę biorącą udział w walkach.
Na zachodniej Ukrainie Bandera jest czczony jako bojownik o niepodległość państwa, na wschodzie zaś traktowany jest jako zbrodniarz, którego zwolennicy walczyli przeciwko ZSRR.
Na początku ub. roku ustępujący wówczas ze stanowiska prezydenta Ukrainy Wiktor Juszczenko nadał Banderze pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nowy szef państwa, określany czasem mianem prorosyjskiego Wiktor Janukowycz skasował dekret swego poprzednika w tej sprawie, wspomagając się decyzją sądu, który uznał, iż Bohaterem Ukrainy może być wyłącznie obywatel tego państwa. Bandera miał obywatelstwo Polski.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mw/