Przedmioty codziennego użytku: meble, sprzęt AGD, tkaniny, ceramika i wyroby ze szkła zaprojektowane przez polskich projektantów są prezentowane na wystawie "Z drugiej strony rzeczy" w Muzeum Narodowym w Krakowie. To pierwszy pokaz dizajnu w tej placówce.
Na wystawie zgromadzono ponad 160 obiektów blisko 240 autorów. Jak podkreślają jej twórcy, opowiada ona o wzornictwie ostatnich trzech dekad rozumianym nie jako zaspokojenie potrzeb rynkowych, ale jako o działaniu kulturotwórczym. To z jednej strony opowieść o naszych aspiracjach, umiejętnościach obmyślania i wytwarzania rzeczy, zdolnościach marketingowych, z drugiej o zmianach w polskim dizajnie po 1989 r.
"Rzadko zastanawiamy się, kto zaprojektował przedmioty, które nas otaczają, jaka idea stała u początku na przykład tramwaju, który nas mija czy identyfikacji wizualnej, która zewsząd wtłacza się w nasze życie. Nie myślimy o tym, a po 1989 r. doszło do fundamentalnej przemiany, jeśli chodzi o projektowanie. Wystawa pokazuje: idee, wspaniałe koncepcje i twórców – rzeczy niedostrzegalne, ale które nam zawsze towarzyszą" - mówi dyrektor MNK Andrzej Betlej.
Ekspozycja ma układ chronologiczny, a zarazem problemowy. Została podzielona na sześć części. Pierwsza zatytułowana "Lata 90." - pokazuje jak po transformacji ustrojowej odradzało się w Polsce wzornictwo. Kolejne to prezentacja przedmiotów, o produkcji których przesądziły potrzeby rynku; w których projektanci nawiązywali do naszej tożsamości - motywów ludowych, regionalnych i narodowych lub takie, które miały być odpowiedzią na problemy społeczne - przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu i dewastacji środowiska.
Zwiedzający zobaczą także przedmioty, które artyści sami projektują i sprzedają np. za pośrednictwem internetu; takie, przy tworzeniu których eksperymentują z materiałem bądź technologią lub które powstały na styku ze sztuką.
Prezentowane obiekty nie są zamknięte w gablotach, wszystkie można obejrzeć z bliska, a niektóre uruchomić lub przetestować, czy są wygodne. Przeważają wśród nich meble i naczynia.
Zwiedzający zobaczą m.in. banknot 50-złotowy, czerwoną leżankę, włączniki i gniazdka elektryczne, ekspres do kawy, maszynkę do mięsa, uliczny sygnalizator, krzesła, fotele, siedziska zaprojektowane przez znanych projektantów. Są też zabawki i książki dla dzieci, poduszki imitujące wyglądem kamienie, dywan inspirowany wycinankami ludowymi, drukarka fiskalna czy robot neurorehabiltacyjny.
"Mamy nową sytuację, w której wzornictwo zaczyna być niesłychanie ważnym czynnikiem budowy naszej tożsamości i kultury. Ta wystawa opowiada o niemal trzech dekadach, podczas których bardzo dużo się zdarzyło. Myślę, że po raz drugi narodziło się wzornictwo, zaczynamy nawet używać innego języka: w końcu lat 90. pojawiło się słowo: dizajn. Jeżeli język zarejestrował te zmiany, to znaczy, że wydarzyło się naprawdę coś ważnego" - mówiła kurator wystawy prof. Czesława Frejlich.
Jak podkreśliła, wystawa jest próbą syntetycznej opowieści o historii polskiego wzornictwa w ostatnich latach, a jej motywem przewodnim jest przedmiot.
Wystawa potrwa do 19 sierpnia. W związku z jej organizacją zmieniona została aranżacja przystanku tramwajowego "Muzeum Narodowe". Konstrukcja wiaty odbiega stylem od reszty przystanków w mieście, ma zwrócić uwagę mieszkańców na wystawę i zachęcić do jej zwiedzenia.(PAP)
Autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ rosa/