Mieszkańcy Górnego Śląska zasługują na zaufanie, uznanie i sprawiedliwą pomoc – mówił podczas czwartkowej mszy za ojczyznę metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Wskazał na potrzebę pilnego podjęcia programu rewitalizacji zniszczonych poprzemysłowych miast i dzielnic.
Uroczysta msza pod przewodnictwem arcybiskupa w Archikatedrze Chrystusa Króla była częścią katowickich obchodów święta Konstytucji 3 maja. Na Górnym Śląsku są one połączone z upamiętnieniem 97. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego, które przesądziło o korzystniejszym dla Polski sposobie podziału Górnego Śląska między Polskę i Niemcy po plebiscycie w 1921 r.
„W kontekście obecnych debat i prób nowej interpretacji historii trzeba podkreślić, że powstańcy walczyli o przyłączenie Górnego Śląska do Polski, a nie o własne autonomiczne państewko, chociaż status autonomiczny województwa śląskiego był ważną kartą przetargową w czasie kampanii plebiscytowej” – zaznaczył w czwartkowej homilii arcybiskup.
Nawiązując do obchodzonej w tym roku 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, abp Skworc przypomniał, że droga mieszkańców Górnego Śląska do Polski „była inna i dłuższa o cztery lata niż naszych rodaków żyjących w zaborach: austriackim i rosyjskim” – część Górnego Śląska została włączona do Polski w 1922 r., po wcześniejszym plebiscycie i III powstaniu śląskim, które wpłynęło na ostateczny kształt ówczesnej granicy.
Jak mówił arcybiskup, zwycięskie III powstanie śląskie „w historii militarnych zmagań powinno zajmować godne miejsce, gdyż było ono dopełnieniem aktu założycielskiego II Rzeczpospolitej i pozwoliło ostatecznie na uformowanie południowo-zachodnich granic państwa polskiego oraz dało odrodzonemu państwu możliwość oparcia swego rozwoju gospodarczego na filarze przemysłu wydobywczego i hutnictwa”.
„W wianie odrodzonej Polsce Górny Śląsk i jego mieszkańcy wnieśli nie tylko dobra materialne, ale i duchowe: rodzinność, szacunek dla pracy, rzetelność, uczciwość oraz silne poczucie przynależności do wspólnoty europejskich narodów chrześcijańskich” – podkreślił metropolita katowicki.
Wskazał, iż patrząc z historycznej perspektywy, „w aktualnej sytuacji, dynamicznego rozwoju naszego kraju, mieszkańcy Górnego Śląska zasługują na zaufanie, na uznanie i sprawiedliwą pomoc”. W tym kontekście arcybiskup nawiązał do ogłoszonego w grudniu ub. roku przez premiera Mateusza Morawieckiego Programu dla Śląska.
„Śląskie otrzymało program gospodarczy. Wybrzmiały w nim takie słowa jak: innowacyjność i przedsiębiorczość, kapitał ludzki, środowisko, transport, energetyka, poprawa warunków rozwojowych. I chociaż wszystkie punkty programu są ważne, to jednak trzeba pilnie podjąć program rewitalizacji zniszczonych poprzemysłowych miast i dzielnic, w których mieszkają obywatele III Rzeczypospolitej w warunkach urągających ludzkiej godności” – powiedział abp Skworc.
„Nie można więc skąpić pomocy mieszkańcom ziemi, skropionej męczeńską krwią robotników; w tym ofiar górniczego zrywu z czasów Solidarności. Nie można tego skąpić, bo złudna potęga czasów minionych, budowana na węglu i stali, kosztowała nie tylko życie ludzi; płaciło również naturalne środowisko, które potrzebuje dziesięcioleci, by mogło się odrodzić” – dodał hierarcha.
Przypominając włączenie części Górnego Śląska do Polski w 1922 r., metropolita ocenił, że korzyści z tego faktu były obopólne – dla Śląska i II RP.
„Wielu Ślązaków otrzymało szansę realizacji własnych planów i ambicji w warunkach odnowionej państwowości. Także stabilizacja państwa polskiego w latach 20. bez Górnego Śląska byłaby znacznie trudniejsza. Warunkiem ułatwiającym pełną integrację była również śląska autonomia, która spełniła wówczas pozytywną rolę, umożliwiając regionowi rozwój gospodarczy oraz stwarzając dogodne warunki dla pielęgnowania regionalnej kultury i tożsamości” – powiedział abp Skworc.
Jak mówił, lud śląski wniósł do Polski „wielkie wartości moralne, narodowe i obywatelskie”. „Godzi się pytać tych, którzy ten kapitał przejęli, jak nim gospodarzyli, czy Ślązacy znaleźli w Polsce wyzwolenie z nędzy duchowej, moralnej i materialnej?” – pytał arcybiskup.
Przypomniał, że w okresie II wojny światowej mieszkańcy Górnego Śląska płacili wysoką cenę za udział w powstaniach i optowanie za Polską - aresztowano i mordowano m.in. powstańców śląskich oraz działaczy plebiscytowych; śląscy żołnierze i policjanci ginęli także w Katyniu i Miednoje. W 1945 r. Ślązaków dotknęły zaś wywózki do pracy przymusowej w Związku Radzieckim.
„Jakby tego było jeszcze mało, narzucona Polsce władza po 1945 r. zlikwidowała wszystkie przedwojenne instytucje śląskiej autonomii. Na Górnym Śląsku i w całej Polsce rozpoczęło się trwające dekadami zmaganie o zachowanie tożsamości i tradycji, walka o prawdę historyczną i prawa człowieka, i ludzi pracy, o prawa Kościoła, o wolną od pracy niedzielę i świętość życia rodzinnego” – powiedział abp Skworc.
Ocenił, iż „nastawienie na przemysł ciężki, na produkcję kosztem człowieka, sprawiły, że Górny Śląsk stanął na progu humanitarnej katastrofy. Przemysł ciężki niszczył tu człowieka pracy i środowisko naturalne, które było drastycznie dewastowane, bo liczyła się przede wszystkim produkcja i to za wszelką cenę”.
Górny Śląsk - według metropolity katowickiego - poddawany był w przeszłości „ekstremalnym eksperymentom społecznym”, jednak „nie szczędził nigdy dla macierzy krwi”. „Nade wszystko mieszkańcy Górnego Śląska nie szczędzili potu i pracy. I istnień ludzkich, zwęglanych na kopalnianych ołtarzach. Taka postawa to nie wyraz patriotyzmu łatwych słów, lecz heroicznych czynów, a więc manifestacja patriotyzmu najwyższej próby” – powiedział.
Czwartkowa msza pod przewodnictwem abp. Skworca była jednym z głównych punktów katowickich obchodów narodowego Święta Konstytucji 3 Maja oraz 97. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego. Przedstawiciele lokalnych i regionalnych władz złożyli kwiaty przed pomnikami Powstańców Śląskich oraz Wojciecha Korfantego. Odbył się Apel Pamięci, defilada, pokaz musztry paradnej oraz okolicznościowy koncert.
Efektem rozpoczętego w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. III powstania śląskiego było przyznanie Polsce znacząco większej części Górnego Śląska niż zamierzano po marcowym plebiscycie w sprawie przynależności państwowej tych ziem. Aby podział regionu był korzystniejszy dla Polski, do walki poszła - jak często mówi się o uczestnikach tego zrywu - "plebejska armia", złożona z prawie 40 tys. ochotników. Dyktatorem powstania był Wojciech Korfanty, przed którego katowickim pomnikiem w czwartek odbyły się główne uroczystości rocznicowe. W powstańczych walkach 97 lat temu poległo ponad 1,2 tys. osób, a ok. 800 odniosło rany. (PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ son/