Cały teren walk na Monte Cassino objęty jest szczególną ochroną prawną, gdyż ma status miejsca o szczególnym znaczeniu historycznym, nadany przez Ministerstwo Kultury Włoch. Dyplomacja RP i włoska Polonia czuwają, by status ten był przestrzegany.
Dzięki temu nadzwyczajnemu statusowi, który został nadany w 2016 roku, wszelka działalność prowadzona na terenie wzgórza musi mieć na uwadze szczególny charakter miejsca, podlega ścisłej kontroli i musi odbywać się z poszanowaniem wyjątkowego znaczenia historyczno-wojskowego obszaru oraz pamięci pochowanych tam poległych.
Wszystkie podmioty państwowe i prywatne mają obowiązek dostosować się do nadanego tym terenom statusu. Wszelkie zmiany, jakie chce się tam wprowadzić, wymagają zgody konserwatora zabytków.
Ta decyzja włoskich władz jest rezultatem starań podejmowanych przez ambasadę polską we Włoszech, która zabiegała o to, by zagwarantowano poszanowanie godności i znaczenia historycznego miejsc bitwy o Monte Cassino. Gdy postanowienie to weszło w życie, placówka RP w Rzymie wyraziła nadzieję, że oznaczać to będzie "koniec inicjatyw niezgodnych z powagą miejsca".
W ostatnich latach kilka razy doszło do polemik na tle wydarzeń, które miały miejsce w rejonie gruntownie odnowionego polskiego cmentarza wojennego na wzgórzu oraz terenu walk 2. Korpusu Polskiego.
Wszystko, co się tam dzieje, jest bacznie obserwowane przez polskich dyplomatów i środowiska polonijne. Dodatkowym powodem zainteresowania strony polskiej jest to, że na Monte Cassino działa obecnie Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego, otwarte w r. 2014, czyli w 70. rocznicę bitwy.
Pierwszy poważny spór wybuchł w 2015 roku, gdy miejscowy włoski przedsiębiorca zorganizował "wioskę świętego Mikołaja", czyli świąteczny targ niemal w bezpośrednim sąsiedztwie polskiego cmentarza. Po oficjalnym proteście ambasady RP we Włoszech, a także Polonii i lokalnych włoskich środowisk historycznych jarmark zamknięto.
Bez rozstrzygnięcia pozostaje nadal sprawa budzącej kontrowersje i nagłośnionej również przez włoskie media umowy, którą ten sam biznesmen zawarł z opactwem benedyktynów na Monte Cassino, zarządcą terenu - na 15 lat. Zgodnie z nią na obszarze o nazwie Albaneta, uważanym za szczególnie ważny z historycznego punktu widzenia dla wielu narodów, ze względu na udział ich żołnierzy w walkach w 1944 roku, ma być produkowane i sprzedawane piwo.
Ponadto ma tam powstać gospodarstwo rolne o charakterze dydaktycznym, lokal gastronomiczny i mały pensjonat. Strona polska zaprotestowała również przeciwko temu pomysłowi i podjęła starania, by umowę tę unieważniono.
Kolejne kontrowersje dotyczą złożonego w miejscowym urzędzie przez przedsiębiorcę - dzierżawcę terenów wniosku o wyrażenie zgody na prywatyzację drogi prowadzącej do pomników upamiętniających żołnierzy 2. Korpusu na obszarze Albanety, przyległym do polskiego cmentarza.
W listopadzie zeszłego roku ambasada RP we Włoszech wystosowała udostępniony PAP list do władz miasta Cassino, w którym wyraziła głębokie zaniepokojenie ewentualnością zmiany statusu drogi z publicznej na prywatną.
Placówka dyplomatyczna podkreśliła niepodważalną wartość historyczną i nieodłączność kompleksu monumentalnego Polskiego Cmentarza Wojennego i pomników, wzniesionych w hołdzie poległym 2. Korpusu Polskiego. Ponadto zaznaczono, że jest to miejsce szczególnie drogie narodowi polskiemu, będące pamiątką ofiary złożonej przez tysiące żołnierzy walczących za wolność i "symbolem nie tylko wspólnej dla obu narodów karty pamięci, ale także bliskich związków między Polską i Włochami".
Polscy dyplomaci powołali się przy tym na decyzję Ministerstwa Kultury Republiki Włoskiej, które nadało także Albenecie specjalny status terenu o znaczeniu kulturowym, zobowiązując lokalne władze do podejmowania wszelkich działań mających na celu ochronę całego obszaru.
Ambasada argumentowała, że pozytywne rozpatrzenie wniosku złożonego przez dzierżawcę terenów mogłoby spowodować ograniczenie dostępu do pomników, wymienionych również w zawartej w 2012 roku umowie między rządem Rzeczypospolitej Polskiej i rządem Republiki Włoskiej o wzajemnej opiece nad grobami wojennymi.
Również Związek Polaków we Włoszech i Fundacja Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego wystosowały petycję do burmistrza miasta Cassino o odrzucenie wniosku dzierżawcy. Podjęto akcję zbiórki podpisów pod apelem wśród Polonii we Włoszech i w innych krajach.
W wyniku tych wszystkich działań dzierżawca terenów Albanety Daniele Miri wycofał „tymczasowo” – jak oświadczył – wniosek o zmianę statusu drogi prowadzącej do polskich pomników.
Przedsiębiorca zaapelował jednocześnie do władz Cassino o to, by wyjaśniły publicznie, że - jak stwierdził - "drogi prowadzące do polskich pomników nie są zbieżne z drogą zwaną Albaneta i że od zawsze są one własnością prywatną".
"Mógłbym w każdej chwili zamknąć je lub uregulować do nich dostęp, tak jak to przewiduje prawo, ustawiając bramę o jedyne 200 metrów od odcinka, którego dotyczył wniosek” - oświadczył wtedy w lokalnych mediach.
Odnosząc się do tej polemiki, ambasada RP w Rzymie w nocie przesłanej PAP zwróciła uwagę na to, że obawy jej, a także Związku Polaków we Włoszech, Fundacji Muzeum Pamięci 2. Korpusu Polskiego oraz miejscowych działaczy były uzasadnione. Jak zaznaczono, tuż po podpisaniu umowy w sprawie dzierżawy z opactwem benedyktynów na wzgórzu włoski biznesmen "nie wykazał należnego terenom Monte Cassino szacunku i zorganizował wioskę świętego Mikołaja właśnie w rejonie miejsc upamiętniających bitwę o wzgórze, nieopodal polskiego cmentarza wojennego".
Przewodnicząca Związku Polaków we Włoszech Urszula Stefańska Andreini w rozmowie z PAP przed piątkowymi uroczystościami w 74. rocznicę bitwy o Monte Cassino powiedziała, że jej organizacja wraz z fundacją muzeum 2. Korpusu "cały czas z bliska monitoruje sytuację dostępu do polskich pomników".
"Bywa, że jest to w Polsce mylone z dostępem do polskiego cmentarza. Nie chodzi jednak o dojazd na nekropolię, ale o dostęp do trzech polskich pomników, wzniesionych przez polskich żołnierzy na terenie powyżej cmentarza" - dodała.
"Jak wiadomo, opactwo wynajęło teren o nazwie Albaneta prywatnej osobie, która w zeszłym roku złożyła wniosek o sprywatyzowanie prowadzącej tam drogi. Dzięki petycji podpisanej przez około 5 tysięcy osób i interwencji ambasady dzierżawca wycofał się, ale to nie oznacza, że nie ponowi swojego żądania" - wyjaśniła.
"Dlatego musimy być czujni" - podkreśliła Urszula Stefańska Andreini.
W 2016 roku stronę polską, zabiegającą o specjalny status dla Monte Cassino, wsparł ówczesny wiceprzewodniczący włoskiej Izby Deputowanych Luigi Di Maio, obecnie lider Ruchu Pięciu Gwiazd. W interpelacji do Ministerstwa Obrony w Rzymie oświadczył wtedy, że należy uniknąć podejmowania na wzgórzu inicjatyw, które mogłyby "pogorszyć stosunki z Polską".
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mmp/ mc/