Żydowscy lekarze z czasem zaczęli stawać przed dylematami nie jak leczyć w trudnych warunkach, tylko jak pomagać w godnym odchodzeniu - powiedziała PAP Maria Ciesielska, która za książkę "Lekarze getta warszawskiego" otrzymała w czwartek Nagrodę im. Marii i Łukasza Hirszowiczów.
Historyk medycyny Maria Ciesielska otrzymała w czwartek Nagrodę im. Marii i Łukasza Hirszowiczów. Wyróżnienie za książkę "Lekarze getta warszawskiego" odebrała w Żydowskim Instytucie Historycznym im. Emanuela Ringelbluma w Warszawie. W swojej publikacji opisała sytuację zawodową żydowskich lekarzy w przededniu wybuchu II wojny światowej oraz ich eliminację ze środowiska medycznego w czasie okupacji.
Jak powiedziała PAP Ciesielska, mimo, że istnieje wiele historycznych publikacji opisujących sytuację w getcie warszawskim, "historycy pomijają pewne zagadnienia bioetyczne".
"Myślę, że dylematy przed którymi stawali lekarze zmieniały się z czasem. Na początku były zwyczajne, ludzkie; polegały na tym, jak leczyć w takich warunkach. Potem to już właściwie była tylko walka o godne umieranie - jak w nim towarzyszyć. A w skrajnej formie - czy w tym godnym odchodzeniu pomagać" - podkreśliła Ciesielska. Wśród takich sytuacji wymieniła m.in. możliwość uniknięcia rozstrzelania poprzez podanie trucizny.
"Myślę w tym momencie o sytuacji, kiedy dwie lekarki przed wywózką do Treblinki podały dzieciom w szpitalu leki usypiające. I jeżeli te dzieci zostały rozstrzelane w swoich łóżkach, to można powiedzieć, że były tego nieświadome" - mówiła autorka "Lekarzy getta warszawskiego".
Ciesielska - na postawie swoich badań - oceniła, że sytuacja lekarzy żydowskich w getcie zmieniała się z czasem diametralnie. "Byli potrzebni tak długo jak istniało getto. Natomiast, kiedy doszło już do jego likwidacji, kiedy było stopniowo zmniejszane, podzielili los wszystkich jego mieszkańców" - powiedziała. Jak dodała, według jej szacunków na ok. tysiąc żydowskich lekarzy, życie udało się ocalić jedynie ok. 120.
Pytana z kolei o postawy przedstawicieli tej profesji, podkreśliła, że "mamy na pewno ewidentnych bohaterów i to byli +herosi getta+; byli ci, którzy usiłowali pomagać, leczyć, ale też usiłowali się ratować, co jest zupełnie naturalne". "I na pewno była grupa - też wspominana - lekarzy, którzy w początkowym okresie usiłowali, dzięki swojej uprzywilejowanej pozycji, zarobić jakieś pieniądze. Byli też ci, którzy pracowali w strukturach Żydowskiej Służby Porządkowej, a ich postawy były różne" - wyjaśniła Ciesielska.
Wskazała także, że obecnie istnieje oczekiwanie, aby w tego typu publikacjach skupiać się na przykładać osób, które wykazały się heroicznymi postawami. "Wiadomo, że chcielibyśmy słyszeć, że wszyscy byliśmy tymi Sprawiedliwymi, podczas, gdy tak nie było" - powiedziała Ciesielska. Jak zaznaczyła, dużą część swojej książki poświęca jednak właśnie takim osobom.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ pat/