Nie będzie zmiany nazwy ulicy w centrum Poznania noszącej imię Stanisława Matyi, jednego z liderów Poznańskiego Czerwca 1956. Według IPN brak dowodów na zarzucaną mu współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL.
O sprawie poinformował we wtorek poznański magistrat.
Stanisław Matyja był jednym z liderów Czerwca 1956. Za czynny udział w robotniczym zrywie został aresztowany i poddany brutalnemu śledztwu. Przez wiele lat był represjonowany, miał trudności ze znalezieniem pracy. W 1981 roku zaangażował się w budowę pomnika upamiętniającego czerwcowe wydarzenia. Zmarł 20 grudnia 1985 roku. W 2010 roku jego imieniem nazwano jedną z poznańskich ulic. Kilka miesięcy temu prezes Związku Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 Włodzimierz Marciniak stwierdził, że należy zmienić nazwę ulicy, bo Matyja był rzekomo informatorem UB.
Magistrat poinformował we wtorek, że na początku lipca poznański oddział Instytutu Pamięci Narodowej skierował m.in. do przewodniczącego Rady Miasta, przewodniczącego komisji kultury i nauki i do Włodzimierza Marciniaka informację, że nazwa ulicy Stanisława Matyi nie podlega zmianie w świetle ustawy dekomunizacyjnej. Jak podano, na podstawie informacji wytworzonych przez służby bezpieczeństwa PRL nie można w żaden sposób kategorycznie potwierdzić domniemanej współpracy Matyi z organami tych służb.
"Lakoniczna informacja sporządzona przez funkcjonariusza UB o kontakcie Stanisława Matyi ze służbami w latach 1947-1955 nie daje podstaw do stwierdzenia, czy domniemana współpraca była dobrowolna, czy została wymuszona ani nawet czy miała charakter świadomy, czy charakter nieświadomego przekazywania informacji funkcjonariuszom UB" – podało miasto.
Przeciw zarzutom Marciniaka protestował syn Stanisława Matyi - Waldemar. Podkreślał, że ma kopie wszystkich zachowanych dokumentów archiwalnych wytworzonych przez służby bezpieczeństwa PRL na temat jego ojca, które otrzymał z IPN w Poznaniu. W piśmie do władz miasta zaznaczył, że wśród tych dokumentów nie ma "żadnej notatki czy też innego dokumentu podpisanego przez Ojca. Nie znajdziemy wśród nich ani zobowiązania do współpracy, ani tym bardziej pokwitowań odbioru pieniędzy".
Zdaniem Waldemara Matyi przypisywanie jego ojcu współpracy z UB mogło mieć związek z próbą zdyskredytowania jego pamięci w związku z zaangażowaniem w obchody 25. rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 i odsłonięcia pomnika upamiętniającego to wydarzenie.
28 czerwca 1956 roku robotnicy Zakładów Cegielskiego, wówczas Zakładów im. Stalina (ZISPO), podjęli strajk generalny i zorganizowali demonstrację uliczną, krwawo stłumioną przez milicję i wojsko. Według ustaleń wciąż trwającego śledztwa, życie straciło wówczas 50 osób cywilnych, czterech żołnierzy, trzech funkcjonariuszy UB i milicjant. Kilkaset osób zostało rannych.(PAP)
autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ wus/