"Ten skromny pomnik jest właściwie symboliczną mogiłą katyńską" - powiedział podczas uroczystości ponownego odsłonięcia Kamienia Katyńskiego Józef Szaniawski, współinicjator budowy pomnika. Uroczystość odbyła się w Warszawie w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Od 1998 r. kamień-pomnik stał przy Podwalu, u zbiegu z ul. Senatorską. Obecnie został przeniesiony na drugą stronę ulicy Podwale. Kamień znajduje się obok historycznego mostu gotyckiego na tle staromiejskich murów, z licznymi tablicami upamiętniającymi wielkich Polaków i oddanych polskiej sprawie obcokrajowców.
"15 sierpnia w 1995 roku w Chicago z okazji święta Wojska Polskiego zebrała się liczna grupa przedstawicieli polonii amerykańskiej. Podczas tego spotkania przypomniano, że w stolicy naszego państwa ciągle nie ma pomnika katyńskiego, bo z jakiś powodów kolejne rządy albo nie chciały, albo nie mogły tego zrobić. Obecny na spotkaniu Ryszard Kukliński powiedział wtedy jedno zdanie: +To my postawimy ten pomnik+. Należy pamiętać, że Kamień Katyński ufundowała Polonia amerykańska" - przypomniał w swoim przemówieniu były pełnomocnik płk. Kuklińskiego Józef Szaniawski.
Od 1998 r. kamień-pomnik stał przy Podwalu, u zbiegu z ul. Senatorską. Obecnie został przeniesiony na drugą stronę ulicy Podwale. Kamień znajduje się obok historycznego mostu gotyckiego na tle staromiejskich murów, z licznymi tablicami upamiętniającymi wielkich Polaków i oddanych polskiej sprawie obcokrajowców.
Ponownego odsłonięcia kamienia dokonali w piątek: przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, Józef Szaniawski oraz prezydent m.st. Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Podczas uroczystości z udziałem przedstawicieli władz państwowych, samorządowych i Komitetu Katyńskiego przy pomniku złożono również ziemię przywiezioną z miejsc kaźni oraz akt erekcyjny. Poświęcenia Kamienia dokonał metropolita warszawski ksiądz kardynał Kazimierz Nycz.
Wśród zgromadzonych wiele negatywnych emocji wzbudziła obecność prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, której przemówieniu towarzyszyły okrzyki i gwizdy.
"Pełni zadumy i refleksji przeżywamy 72. rocznicę wymordowania przez NKWD ponad 20 tys. internowanych w obozach polskich oficerów, elitę intelektualną, wielonarodowej przedwojennej Polski. Zamordowano ich jakby dwukrotnie, po raz pierwszy w tamtych lasach, po raz drugi, gdy pamięć o ich śmierci fałszowano i usiłowano wymazać z narodowej świadomości" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Wyjaśniła również, że przeniesienie pomnika nastąpiło z powodów formalno-prawnych.
W swoim przemówieniu prezydent Warszawy wspomniała również postaci Stefana Melaka i ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego, podkreśliła ich odwagę i wieloletnią walkę o prawdę o zbrodni katyńskiej.
"Rosja przyznała się do tej zbrodni, mimo to do Polski nie dotarło jeszcze wiele tomów akt, które pozwoliłyby wskazać miejsca pochówków i liczbę pomordowanych Polaków. W takiej sytuacji w wolnej Polsce postanowiono zbudować pomnik przypominający narodowi polskiemu i całemu światu o tym, czym jest Rosja, czym była Rosja, że była ciemiężycielem narodów" - powiedział przewodniczący Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak.
Narzutowy głaz, wykorzystany jako główny element pomnika, podarowała Polonia amerykańska. Płytę pamiątkową z inskrypcją "Pamięci oficerów Wojska Polskiego zamordowanych na całym obszarze imperium zła po 17 września 1939 r." i orłem wykonał artysta rzeźbiarz Andrzej Renes. (PAP)
mdn/ dki/ hes/