Agresywne działania Rosji nie są dowodem jej siły i odzyskiwania pozycji hegemonicznej, tylko przejawem jej słabości - powiedział we wtorek w Bydgoszczy doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz. Ocenił, że nie ma bieżących zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski.
Prof. Zybertowicz wziął udział w ogólnopolskiej konferencji naukowej "Wyzwania dla bezpieczeństwa państwa w aspekcie zmieniającego się środowiska geopolitycznego", zorganizowanej przez Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy.
"Agresywne działania Rosji nie są dowodem jej siły i odzyskiwania pozycji hegemonicznej, tylko przejawem jest słabości. Gdyby Rosja potrafiła sprawnie rozwiązywać problemy wewnętrzne swoich obywateli, żeby potrafiła reformować gospodarkę, to nie musiałaby odwracać uwagi społeczeństwa od spraw wewnętrznych wytwarzając kolejne konflikty zagraniczne" - podkreślił prezydencki doradca na konferencji prasowej. Zdaniem profesora "nie ma bieżących zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa". Dodał jednocześnie, że "wprowadzone w życie ustalenia szczytu NATO istotnie zwiększyły bezpieczeństwo flanki wschodniej".
"Natomiast długofalowo tym zagrożeniem jest to, że zachodnia demokracja przeżywa kryzys, do którego Rosja formami wojny hybrydowej się przyczynia. Ten kryzys może spowodować, że Rosja może ulec pokusie rozwiązania jakiegoś swojego wewnętrznego kryzysu poprzez agresję zewnętrzną. Ta pokusa pojawi się wtedy, gdy na podstawie oglądu zewnętrznego i oglądu wywiadowczego dojdzie do wniosku, że elity Zachodu nie mają woli zdecydowanego przeciwstawienia się. Dlatego tak bardzo ważne jest to co powiedział prezydent Andrzej Duda, że uczestniczymy w działaniach międzynarodowych w formatach unijnym, NATO-wskim i ONZ-owskim, żeby zwiększyć sankcje wobec Rosji. Ale tego typu sankcje nie mogą być skuteczne jako działanie jednostronne żadnego kraju" - podkreślił prof. Zybertowicz.
Według niego prezydent Rosji Władimir Putin pozwala sobie na więcej, bo wyczuwa słabość elit świata zachodniego.
"Jesteśmy w fazie tzw. polityki multilateralnej, tzn. grupy krajów muszą wspólnie ustalać pewne działania. To jest jakby z jednej strony demokracja przyniosła dostatek znacznej części świata, ale proces demokratycznych uzgodnień trwa dłużej niż działanie autorytarnych przywódców, których decyzje mogą być niekiedy szybciej wprowadzane w życie. Ale, gdy porównamy potencjały militarne i gospodarcze Rosji, NATO i krajów UE to widzimy, że długofalowo Rosja nie ma żadnych szans zostania hegemonem i jej agresywność jest pochodną wobec słabości, a nie wobec siły" - dodał prof. Zybertowicz. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
rau/ par/