Przyszły rok w Dolinie Loary, gdzie leży 300 średniowiecznych i renesansowych zamków, będzie świętowany jako 500-lecie renesansu we Francji. Rok 1519 to także data śmierci Leonarda da Vinci i ta rocznica jest powodem sporu między Włochami a Francją.
W Clos Luce (Cloux), połączonym podziemnym przejściem z leżącym w odległości pół kilometra potężnym zamkiem w Amboise, Leonardo spędził ostatnie trzy lata życia. Przybył tam na zaproszenie młodego króla Franciszka I, przywożąc ze sobą trzy arcydzieła.
Amboise było domem rodzinnym kilku francuskich władców, a zamek w niedalekim Blois - poprzednika Franciszka, Ludwika XII zwanego Ojcem Ludu. To właśnie dla niego Leonardo namalował "Zbawiciela Świata", obraz, który rok temu ustanowił rekord wszech czasów, nabyty za 450 mln dolarów.
Clos Luce uważany jest za węzeł łączący renesans włoski z francuskim, punkt kluczowy dla całej Doliny Loary. W zameczku prezentowana jest stała wystawa poświęcona włoskiemu malarzowi, rzeźbiarzowi, pisarzowi, wynalazcy i matematykowi.
W przyszłym roku jednym z wydarzeń w Dolinie Loary będą "Dzieci renesansu" - wystawa w Blois, a wystawa w Amboise od maja do września ma dokumentować mity narosłe wokół śmierci Leonarda.
W tym samym roku, w którym umarł Leonardo, na świat przyszła we Florencji Katarzyna Medycejska. Poślubi ona Henryka II Walezjusza, urodzonego w tym samym roku, a po jego śmierci zostanie regentką w imieniu Henryka III Walezjusza - tego samego, który jako Henryk Walezy będzie pierwszym elekcyjnym królem Polski (1573–1574) i ucieknie z niej na tron Francji w 1575 roku.
Największy z zamków w Dolinie Loary to położony w środku bagnistych terenów nad niewielką rzeką Cosson słynny Chambord: ogromna budowla o łatwo rozpoznawalnej sylwetce, wzniesiona w latach 1519-1559 na polecenie Franciszka I i Henryka II. Ze słynną spiralną klatką schodową, w której dwa biegi schodów skręcają w tę samą stronę, nie krzyżując się ze sobą, jest jednym z największych dzieł architektury renesansowej.
Kiedy Franciszek w 1515 roku obejmował władzę, królowa wymogła na nim rozbudowę Blois, rezydencji kilku francuskich królów, gdyż to tam chciała przenieść dwór. Król zapoczątkował budowę nowego skrzydła zamkowego. Założył także wspaniałą bibliotekę, która z czasem stała się rdzeniem francuskiej Biblioteki Narodowej.
W ślady władców szła arystokracja, wznosząc nowe siedziby lub rozbudowując i upiększając stare. Tak było m.in. z Montresor, zamkiem mającym początki w XI wieku.
Bujny rozkwit sztuk i kultury na przełomie XVI wieku we Francji nastąpił jako niespodziewany skutek uboczny terytorialnych sporów jeszcze z czasów króla Henryka VIII i Ludwika XII (poprzednika Franciszka I), którzy pierwsi sprowadzili włoskie wzorce do Francji i przygotowali dla nich grunt.
Po wiekach wywiązał się inny spór, o prestiż. Choć Leonardo urodził się we Włoszech, w Vinci koło Florencji, z którą tradycyjnie wiąże się periodyzacja odrodzenia, zmarł w Amboise. I teraz Paryż i Rzym spierają się o "pierwszeństwo" w organizacji obchodów 500. rocznicy.
Z 15 bezspornych dzieł Leonarda osiem znajduje się we Włoszech, a francuski Luwr posiada pięć, w tym Monę Lizę i jedną z wersji nie mniej słynnej "Madonny wśród skał" zamówionej przez Bractwo Niepokalanego Poczęcia NMP przy kościele św. Franciszka w Mediolanie (druga wersja, z dużym udziałem pracy ucznia, jest własnością National Gallery w Londynie).
Luwr od dawna planował wystawę Leonarda. Rok temu zawarł umowę z rządem Włoch w sprawie wypożyczenia dzieł z florenckich Galerii Uffizi i innych muzeów. W zamian miał udostępnić dzieła Rafaela (1483-1520) jednemu z rzymskich muzeów na rocznicową wystawę dzieł tego drugiego wielkiego włoskiego mistrza.
Włochy wycofują się z umowy; renegocjacji domaga się nowy, powołany w czerwcu rząd. Podsekretarz we włoskim ministerstwie kultury Lucia Borgonzoni twierdzi, że porozumienie z Luwrem jest "niesprawiedliwe", podkreśla, że "Francuzi nie mogą mieć wszystkiego". "Czemu nie wypożyczą lepiej Mony Lizy?" - zwraca uwagę, i dodaje, że "większość dzieł Rafaela i tak jest we Włoszech".
Ostatnio szef Uffizi, Niemiec Eike Schmidt, odmówił Francuzom wypożyczenia "Pokłonu Trzech Króli", "Zwiastowania" i "Chrztu Chrystusa", będących chlubą florenckiego muzeum. Bierze pod uwagę tylko udostępnienie rysunkowych dzieł Leonarda. W zeszłym miesiącu tłumaczył dziennikarzom, że kiedy w 2017 roku przenoszono "Zwiastowanie" na inne piętro, wydawać by się mogło, że to "wyprawa na Mount Everest, albo nawet podróż na Księżyc". Według niego obraz jest zbyt "delikatny", aby przewieźć go do Francji i z powrotem.
Decyzja w sprawie transportu muzealiów musi wynikać z tego, co najlepsze dla samych dzieł - przypomina Luca Desiata, kurator i były wykładowca zarządzania dziełami sztuki z rzymskiego uniwersytetu LUISS. "500-letnich obrazów nie powinno się przenosić" - mówi. Po prostu żadne "muzeum nie może podejmować ryzyka, że obraz zostanie uszkodzony w transporcie".
Renesans narodził się jednak we Florencji, skąd włoscy artyści przybywali do Doliny Loary, ale i do Polski, jak np. architekt i rzeźbiarz Bartolomeo Berecci.
Z Doliną Loary, z której odrodzenie promieniowało dalej na Francję, wiąże się kilka wątków polskich. Mieszkańcem wspaniałego, lecz malarycznego Chambord, 14 km od Blois, przez osiem lat (1725-1733) był Stanisław Leszczyński. Jego córka Maria została żoną Ludwika XV i za jej czasów zapanowała we Francji moda na łóżko polskie - "lit a la polonaise". Charakterystyczną jego cechą jest kopułowy baldachim z zasłonami, a nie - jak w poprzednich wiekach - wsparte na kolumnach "zadaszenie". Lit a la polonaise pozostało hitem aż po rewolucję francuską,.
To nie jedyne ślady polskie. W środkowej części Dolinie Loary leży malowniczy Montresor z zamkiem, który w połowie XIX wieku kupiła Róża z Potockich Branicka, (obecnie jest własnością Reyów). Jedna z ulic tego miasteczka, wpisanego na listę najpiękniejszych miejscowości francuskich, nosi nazwę Xaviera Branickiego, mecenasa Montresor i jego mera od 1860 roku, działacza Wielkiej Emigracji i fundatora Legionu Polskiego.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ mc/