Urodził się 16 lipca 1894 r. w Szerokiej. Ukończył jedynie szkołę powszechną, ponieważ jego rodziców – drobnych gospodarzy wiejskich – nie było stać na dalszą edukację syna. Włożył jednak wiele pracy w samokształcenie, aby móc piastować z powodzeniem tyle funkcji, wymagających zarówno wiedzy, jak i umiejętności organizacyjnych. Lekcję patriotyzmu otrzymał także w czasie trzech Powstań Śląskich, w których brał udział.
W jego działalności publiczno-politycznej najważniejsza były Polska i polskość Śląska. Od 1923 r. Sławik był redaktorem „Gazety Robotniczej”, a w latach 1928–1939 redaktorem naczelnym tego organu śląskich socjalistów. Ponadto był wieloletnim prezesem Syndykatu Dziennikarzy Polskich Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, współorganizatorem Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych i Robotniczych Klubów Sportowych, a także przez kilka lat pełnił funkcję prezesa Śląskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Młodzieży Robotniczej „Siła”. Śląscy socjaliści desygnowali Sławika w 1929 do Rady Miejskiej Katowic, a w 1934 r. do Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej.
Losy Sławika we wrześniu 1939 r.
Po przegranej wojnie obronnej w 1939 r. Henryk Sławik zdecydował się na opuszczenie kraju. Zatrzymał się – jak 120 tys. Polaków – w obozie dla uchodźców na Węgrzech. W obozie pod Miskolcem, gdzie został czasowo zakwaterowany, spotkał Józsefa Antalla – pracownika resortu spraw wewnętrznych, który miał zorganizować rządowe struktury do opieki nad przybyszami i dlatego objeżdżał kolejne obozy, by poznać potrzeby przyszłych podopiecznych. Publiczną wypowiedź Sławika w imieniu uchodźców Antall uznał za niemalże gotową koncepcję swojego urzędu. Wobec tego doskonale mówiącemu po niemiecku Polakowi zaproponował, by udał się z nim do Budapesztu i podjął próbę stworzenia organizacji reprezentującej interesy uchodźców wobec władz węgierskich.
Pomoc niesiona przez Sławika polskim uchodźcom
W listopadzie 1939 r. z pomocą Antalla Sławik zaczął organizować Komitet Obywatelski ds. Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech, choć dopiero cztery miesiące później, 3 marca 1940 r., Rząd RP na uchodźstwie gen. Władysława Sikorskiego zatwierdził zasady powoływania swych przedstawicielstw w krajach pobytu uchodźców z Polski.
Do podstawowych zadań Komitetu należało zapewnienie opieki socjalno-medycznej, edukacyjnej, kulturalno-oświatowej, religijnej, a także tworzenie warunków do podejmowania pracy przez zainteresowanych.
Sławik i jego niektórzy współpracownicy uczestniczyli też w działalności konspiracyjnej, m.in. zajmując się przygotowaniami kandydatów do przerzutów do Armii Polskiej na Zachodzie.
Pomoc Sławika niesiona Żydom
Sławik szczególną uwagę zwracał na zapewnienie bezpieczeństwa polskim uchodźcom żydowskiego pochodzenia. Wśród przybyłych na Węgry ok. 120 tys. obywateli polskich było 12–15 tys. Żydów.
Już na początku 1940 r. zorganizował tajny sposób wyrabiania im nowych dowodów tożsamości o „typowo polskich” imionach i nazwiskach, a polscy i węgierscy duchowni wystawiali potrzebującym katolickie metryki chrztu. Odpowiednie zestawy dokumentów trafiały następnie do biura Antalla, który kierował je po stosowne pieczęcie do zaufanych pracowników Urzędu ds. Kontroli Cudzoziemców.
W drugiej połowie 1942 i na początku 1943 r., gdy Niemcy przystąpili do masowego mordowania Żydów, na Węgry udało się dotrzeć ok. 4–5 tys. żydowskich uciekinierów z Polski. Wśród nich było około stu sierot – część z nich z jakiegoś powodu nie znalazła się razem z rodzicami w wagonach pociągów jadących do obozów koncentracyjnych, druga zaś część została wyrzucona już w czasie jazdy z pociągów, aby w ten sposób próbować je uratować. Dzieci te zostały przetransportowane na Węgry.
Wiosną 1943 r. został założony przez Sławika i Antalla sierociniec dzieci żydowskich w Vácu nad Dunajem. Oficjalnie nazwano go „Sierocińcem dzieci polskich oficerów”, jednak był to kamuflaż. Dzieci uczono podstawowych modlitw katolickich, a w niedziele chodziły do kościoła. Do sierot z odwiedzinami przyjechał również abp Angelo Rotta, nuncjusz apostolski na Węgrzech. Jednocześnie organizatorzy i opiekunowie sierocińca pozwalali, by nauczyciele żydowscy uczyli dzieci m.in. języka hebrajskiego.
Aresztowanie i śmierć Sławika
Dzięki pomocy współpracowników w 1943 r. Sławik sprowadził z Polski żonę Jadwigę i córkę Krystynę, które od pewnego czasu były nękane przez gestapo.
Po wkroczeniu Niemców na Węgry w marcu 1944 r. Henryk Sławik przeszedł do pracy w konspiracji. Kilkukrotnie proponowano mu wyjazd z kraju ze szwajcarską wizą, za każdym razem jednak odmawiał, twierdząc, że nie może zostawić podopiecznych.
Został aresztowany w lipcu 1944 r. i poddany gestapowskiemu śledztwu w więzieniu w Budapeszcie. Był torturowany, nie wydał jednak m.in. Antalla.
Zesłano go do niemieckiego obozu w austriackim Mauthausen-Gusen, gdzie zginął 25 lub 26 sierpnia 1944 r. wraz z kilkoma współpracownikami.
Uhonorowanie Sławika i Antalla
Po wojnie władze PRL skazały Sławika na niepamięć. W 1990 r. pośmiertnie nadano mu tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. W Polsce pamięć o Sławiku przywróciła publikacja Grzegorza Łubczyka z 2003 r. „Polski Wallenberg. Rzecz o Henryku Sławiku”. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył Sławika najwyższym polskim wyróżnieniem – Orderem Orła Białego. Antall otrzymał wtedy pośmiertnie najwyższe odznaczenie nadawane cudzoziemcom – Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski.
W marcu 2015 r. prezydenci Węgier János Áder i Polski Bronisław Komorowski odsłonili w Katowicach pomnik Sławika i Antalla. Monument powstał na placu przed nowym budynkiem Międzynarodowego Centrum Kongresowego, nieopodal hali Spodka i nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. (PAP)
akr / skp