Urodził się 9 kwietnia 1928 r. w wielkopolskiej Wrześni. Pochodził z rodziny miejscowego stolarza. Rok przed wybuchem II wojny rodzina Matyjów przeprowadziła się do Krotoszyna. W 1940 r., pod wpływem szantażu gestapo, jego ojciec wraz z całą rodziną wpisał się na volkslistę.
Gest ten zapewnił rodzinie względne bezpieczeństwo, ale jednocześnie oznaczał, że jego synowie mogli trafić na front. Stanisław Matyja został najpierw przymusowo zatrudniony w poznańskim gospodarstwie ogrodniczym, a następnie wraz z dwoma braćmi wcielony do Wermachtu. Został wysłany na front włoski. Pod Bolonią zdezerterował i wstąpił do 2. Korpusu Polskiego. Do kraju powrócił w 1946 r. i rozpoczął kształcenie w Szkole Rzemiosł Budowlanych w Poznaniu.
Według zachowanych dokumentów Urzędu Bezpieczeństwa w latach 1947–1955 był tajnym współpracownikiem bezpieki o kryptonimie Sąsiad. Nie zachowały się jakiekolwiek sporządzone przez niego donosy i potwierdzenia odbioru wynagrodzenia, ale według raportu jednego z funkcjonariuszy miał udzielać informacji na temat Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, w którym działał do 1955 r. Prawdopodobnie był szantażowany przez bezpiekę z powodu podpisania volkslisty i służby w Wehrmachcie. Informacje te zostały wykorzystane przez bezpiekę, gdy jesienią 1956 r. był kandydatem do rady robotniczej zakładów oraz w okresie karnawału „Solidarności”.
W latach 1949–1951 pracował w poznańskiej fabryce mebli. Pod koniec grudnia 1951 r. rozpoczął pracę w Zakładach Cegielskiego, oficjalnie nazywanych wówczas Zakładami Przemysłu Metalowego im. Stalina (ZISPO). W 1953 r. zaangażował się w pierwsze protesty załogi przeciwko fatalnym warunkom pracy i niskim płacom.
Wiosną 1956 r. współorganizował wiece załogi przeciwko skrajnie niekorzystnym nowym zasadom naliczania płac. W trakcie jednego z wieców załogi próbował przeciąć kable radiowęzła, który w tym czasie nadawał komunikaty propagandowe. Został powstrzymany przez kolegów. Został postawiony przed zakładowym komitetem PZPR. Działacze partii określili go jako „rozrabiakę” i „burzyciela”. Sąd zakończył się rzuceniem przez Matyję kartą pracy. Jednocześnie był oceniany jako jeden z najlepszych pracowników. Zasłynął m.in. spędzeniem 46 godzin w zakładowej malarni, gdy trzeba było wypełnić normy. W kolejnych latach ciężko chorował, co było spowodowane bardzo trudnymi warunkami pracy.
W czerwcu był już jednym z najbardziej znanych działaczy walczących o poprawę warunków pracy i wzrost płac. 26 czerwca wszedł w skład delegacji robotników ZISPO, która udała się do Warszawy w celu negocjowania z rządem wysuwanych postulatów. Zawarte porozumienie zostało odwołane przez przybyłego do Poznania ministra Romana Figielskiego.
28 czerwca Matyja był jednym z liderów pochodu, który o godz. 6.30 wyszedł z ZISPO. Wśród robotników rozeszła się plotka o aresztowaniu członków delegacji do Warszawy. Matyja próbował przekonać wszystkich, że informacja ta nie jest prawdziwa. Nie udało mu się powstrzymać protestujących przed marszem na więzienie oraz siedzibę bezpieki. Około godz. 16 uznał, że protest „wymyka się spod kontroli”, i zdecydował się opuścić pochód i wrócić do domu. 29 czerwca, kilka godzin po słynnym przemówieniu Józefa Cyrankiewicza, aresztowali go ubecy. Został oskarżony o napad na milicjantów; pobito go do nieprzytomności. Do teczki, którą ubecy zabrali z jego mieszkania, podrzucono dwa pistolety. Po kilku dniach od aresztowania jego uwolnienia zażądali robotnicy. Władze w obawie przed ponownym wybuchem zamieszek zdecydowali się na jego zwolnienie. Wolność odzyskał 13 lipca.
11 grudnia, po przyznaniu mu renty inwalidzkiej, wrócił do pracy na Wydziale 3 Zakładów Cegielskiego. Po „wygaśnięciu” odwilży, 1 marca 1958 r., został zwolniony. Wcześniej władze proponowały mu kandydowanie do Sejmu. Matyja odmówił. Odtąd pracował tylko dorywczo i działał aktywnie w Związku Harcerstwa Polskiego jako instruktor modelarstwa.
Po powstaniu „Solidarności” został jej honorowym członkiem. Działał na rzecz budowy pomnika upamiętniającego ofiary Poznańskiego Czerwca. Odsłaniając Poznańskie Krzyże, określił je świadectwem „męki, walki i zwycięstwa”.
Zmarł 20 grudnia 1985 r. Został pochowany na Cmentarzu Miłostowskim w Poznaniu. W jego pogrzebie wzięło udział wielu przedstawicieli „Solidarności”. W 2010 r. nazwiskiem Matyi nazwano ulicę w centrum Poznania.
Michał Szukała (PAP)