Polski wniosek reparacyjny dla Niemiec jest szansą do budowania wspólnej przyszłości z Polską w NATO i w UE. Nie da się żyć we wspólnocie wartości w sytuacji, w której ktoś przyznaje się do winy, a nie dokonuje zadośćuczynienia – powiedział w środę w Karpaczu prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Prezes IPN wziął udział w panelu „Po co komu polityka historyczna?”, w ramach odbywającego się w Karpaczu 32. Forum Ekonomicznego.
Nawrocki wyraził opinię, że Niemcy, prędzej czy później, będą musieli zmierzyć się z wnioskiem polskiego rządu o wypłatę reparacji za II wojnę światową. Prezes IPN wskazał, że wniosek reparacyjny jest usankcjonowany historycznie. „Z kolei na poziomie prawnym wydaje się, że Polska komunistyczna (...), ta Polska po 1945 r., nawet jeśli dokonała zrzeczenia się reperacji od Niemiec, to robiąc to z całą pewności nie reprezentowała polskiego narodu, bo była to władza zainstalowana przez związek sowiecki. A nawet zrzekła się w sposób prawnie bezskuteczny” – powiedział prezes IPN.
Dodał, że Polski wniosek reparacyjny jest dla Niemiec szansą do budowania wspólnej przyszłości z Polską w NATO i w UE. „Nie da się żyć we wspólnocie wartości w sytuacji, w której ktoś przyznaje się do winy, a nie dokonuje zadośćuczynienia” – mówił.
Prezes IPN wskazał też na „problem z niemiecką pamięcią historyczną na poziomie społecznym”. „Według danych przytaczanych przez niemiecką publicystykę, zasadnicza cześć Niemców nie dopuszcza do siebie myśli, że ich dziadkowie byli częścią systemu III Rzeszy (…) widzimy, że na poziomie społecznym, ale też politycznym, Niemcy nie dopuszczają do siebie odpowiedzialności za to, co wydarzyło się podczas II wojny światowej, w kontekście tego, że Hitlera wybrano w sposób demokratyczny. To rzeczywistość, którą ciężko zaakceptować” – mówił.
Nawrocki podkreślił też, że polityka historyczna jest niezbędną formułą w każdym państwie. „Polityka historyczna jest z jednej strony odpowiedzialnością państwa za historię, jest też deklaracją gotowości państwa do tego, aby korzystać ze swojego doświadczenia do budowania lepszej przyszłości i odwagą do tego, żeby korzystać ze swojego doświadczenia” – mówił prezes IPN.
„Według danych przytaczanych przez niemiecką publicystykę, zasadnicza cześć Niemców nie dopuszcza do siebie myśli, że ich dziadkowie byli częścią systemu III Rzeszy (…) widzimy, że na poziomie społecznym, ale też politycznym, Niemcy nie dopuszczają do siebie odpowiedzialności za to, co wydarzyło się podczas II wojny światowej, w kontekście tego, że Hitlera wybrano w sposób demokratyczny. To rzeczywistość, którą ciężko zaakceptować” – mówił.
Dodał, że polityka historyczna daje też możliwość wszystkim państwom do tego, aby poruszać się na arenie międzynarodowej w sposób zaplanowany. „Jeśli weźmiemy pod uwagę historię XX w., to zobaczymy, że w roku 1920 bolszewicy chcieli zniszczyć Rzeczpospolitą, w 1939 r. nas napadli, w roku 1945 na prawie pięć dekad nas zniewolili. Ta wiedza historyczna podpowiada, że bestia, którą jest Rosja sowiecka stanowi realne zagrożenie. Polityka pamięci, polityka historyczna w kontekście międzynarodowym, także przed rokiem 2010, nakazywała mieć baczenie, jak zachowuje się państwo rosyjskie, niezależnie od tego, czy jest białe, czy czerwone, czy putinowskie” – mówił Nawrocki.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ dki/