8 września 1958 r. w Szatarpach (Pomorskie) zginął dwukrotny zdobywca Pucharu Gordon Bennetta i jeden z najwybitniejszych polskich zawodników balonowych Franciszek Hynek. Pilotowany przez niego balon SP-BZB „Poznań” uderzył w linię wysokiego napięcia i w płomieniach spadł na ziemię.
"Franciszek Hynek był wybitną, wielowymiarową postacią zasłużoną nie tylko dla polskiego lotnictwa ale także dla rozwoju Legionowa, w którym mieszkał w latach 1925-1939. Był dwukrotnym zwycięzcą zawodów o Puchar Gordona Bennetta i jednym z prekursorów sportu balonowego w naszym kraju" - powiedział PAP dyrektor Muzeum Historycznego w Legionowie i współautor monografii "Podpułkownik Franciszek Hynek (1897-1958)" dr hab. Jacek Emil Szczepański.
Franciszek Hynek urodził się 1 grudnia 1897 r. w Krakowie. W 1914 r. wstąpił jako ochotnik do Legionów Polskich. Walczył w szeregach 2. i 5. pułku piechoty. Pod koniec maja 1916 r. został ranny w czasie walk pod Kostiuchnówką. Po kryzysie przysięgowym wstąpił w 1917 r. do armii austro-węgierskiej i trafił na włoski front. Po powrocie do kraju w 1919 r. otrzymał przydział do 7. Dywizji Strzelców Kresowych Armii gen. Hallera. Trzy lata później ukończył Oficerską Szkołę Aeronautyczną w Toruniu.
W 1925 r. został skierowany do Legionowa, gdzie rozpoczął służbę w Detaszowanej Kompanii Balonów Zaporowych, a później w 2. Batalionie Balonowym.
"Hynek współpracował z Centralnym Zakładem Balonowym, który pod koniec lat 20. stał się Wojskową Wytwórnią Balonową. Produkowano tam balony zaporowe i obserwacyjne dla WP oraz pierwsze polskie spadochrony szyte na licencji amerykańskiej firmy Irvin Air Chute. Poza służbą, aktywnie angażował się w tworzenie Wojskowego Klubu Sportowego "Wzlot", na terenie Legionowa, z którym był związany aż do wybuchu II wojny światowej. Od połowy lat 20., za sprawą pułkownika Feliksa Bołsunowskiego w Polsce rozwijał się sport balonowy. Hynek stał się jego wielkim entuzjastą, podobnie jak por. Zbigniew Burzyński" - przypomniał historyk.
Szef Referatu Balonowego w Departamencie Aeronautyki Ministerstwa Spraw Wojskowych płk Feliks Bołsunowski był jednym z inicjatorów Krajowych Zawodów Balonów Wolnych o Puchar im. płk. Aleksandra Wańkowicza. Celem było pokonanie jak największej odległości od miejsca startu do miejsca lądowania na terenie Polski. Regulamin był wzorowany na regulaminie Międzynarodowych Zawodów Balonowych o Puchar im. Gordona Bennetta - najbardziej prestiżowych zawodów balonowych na świecie.
Hynek i Burzyński wystartowali w zawodach o Puchar Gordona Bennetta w 1932 r. na balonie "Gdynia" i zajęli szóste miejsce na szesnastu uczestników. "To był udany debiut Polaków w tej prestiżowej imprezie" - ocenił Szczepański.
Załodze udało się zdobyć upragnione trofeum we wrześniu 1933 r. Balonem SP-ADS "Kościuszko" pokonali dystans 1361 km z lotniska Curtiss Wright Reynolds Aiport w Glenview koło Chicago (USA) w okolicę jeziora Aulnes (Quebec, Kanada) w czasie 39 godzin i 32 minut.
"+Kościuszko+ zawisł na drzewie. Przez pięć dni polska załoga przebijała się w kierunku zauważonej wcześniej linii kolejowej przez dziewiczą, kanadyjską puszczę. Ponieważ usunęli prowiant, ciepłą odzież i buty wraz z balastem, gdy tracili wysokość, do jedzenia pozostało im tylko kilka pomarańczy" - przypomniał historyk. "W kraju witały ich wiwatujące tłumy. Natychmiast stali się bohaterami narodowymi, jak rok wcześniej - zwycięzcy lotniczych zawodów Challlenge - Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura" - dodał.
W 1934 r. Franciszek Hynek z nawigatorem Władysławem Pomaskim po raz drugi zdobył Puchar Gordon Bennetta. Ich balon wylądował koło Woroneża (ZSRS), 1333 km od Warszawy. Polskie załogi stanęły na najwyższym podium tych prestiżowych zawodach także w latach 1935 i 1938.
We wrześniu 1939 r. awansowany do stopnia majora Hynek walczył z Niemcami w okolicy Siedlec. Do konspiracyjnej Organizacji Wojskowej "Wilki" trafił już na początku okupacji. W 1942 r. został oficerem AK, używał pseudonimu "Łopian". Mianowano go komendantem Bazy Lotniczej "Okęcie" (kryptonim "Łużyce") Okręgu Warszawa AK.
"W momencie wybuchu ogólnokrajowego powstania oddział +Okęcie-Łużyce+ miał zdobyć, obsadzić i zabezpieczyć niemieckie lotniska i lądowiska w Warszawie i okolicy. Hynek jako lotnik znakomicie znał lokalizację i specyfikę każdego z tych obiektów. W AK mianowano go do stopnia podpułkownika, jednak po wojnie nie uznano awansu" - wyjaśnił Szczepański.
19 maja 1944 r. Hynek został aresztowany przez gestapo. Trafił na Pawiak, a następnie do obozów koncentracyjnych Gross-Rosen i Bergen-Belsen. Po wyzwoleniu przez oddziały brytyjskiej 11. Dywizji Pancernej pełnił funkcję kwatermistrza Ośrodka Wojskowego Polskiego 122 w Unterlüss/Celle.
"Gdy w 1946 r. powrócił do Polski. Przez kilka lat pracował jako kierownik transportu w Wojskowym Przedsiębiorstwie Budowlanym, a następnie w warsztatach mechanicznych. Zgłosił się do Wojska Polskiego, jednak w 1949 r. zweryfikowano go negatywnie. W zachowanej do dziś opinii pisano +syn robotnika, oficer zawodowy przed 1939 r., specjalista balonowy. (…) Element obcy+. Dopiero po odwilży 1956 r. Hynek stanął na czele Referatu Balonowego w Zarządzie Głównym Aeroklubu PRL. Wraz ze Zbigniewem Burzyńskim szkolił młodych pilotów balonowych, prowadził kursy praktyczne i konstruował balony sportowe. Miał ogromne zasługi w odbudowie polskiego sportu balonowego w PRL" - wskazał dr Szczepański.
Pierwszym balonem sportowym zbudowanym w PRL był ZB-2 "Syrena" o pojemności 1200 m3. Jego dokumentację przygotował Zbigniew Burzyński. Zbudowano go w Warsztacie Balonowym Aeroklubu Warszawskiego na lotnisku Gocław i w maju 1957 r. zarejestrowano jako SP-BZA. 9 czerwca 1957 r, Hynek oraz dziennikarze Władysław Kisielewski i Bolesław Michałek odbyli próbny lot z Poznania do Kruszewa. Jednym z kolejnych balonów konstruowanych pod koniec lat 50. i zbudowanych na Gocławiu był MOS-2 zaprojektowany przez inż. Stanisława Mosicę dla Aeroklubu Poznańskiego.
"To duży balon sportowy o pojemności 2200 m3. klasy Gordon Bennett, podobny do tych, na których Hynek tryumfował w przedwojennych zawodach" - wyjaśnił historyk.
"Powłoka wykonana z pojedynczego materiału gumowanego dwustronnie. Kulisty kształt uzyskano dzięki zeszyciu 440 trapezowych płatów tworzących 20 pionowych pasów i 22 poziome pierścienie. Na powłoce zabudowane były podzespoły: klapa nawigacyjna, rozrywacz, rękaw, uzdeczka oraz ich osprzęt" - czytamy w opisie technicznym balonu.Balon otrzymał oznaczenie SP-BZB i nazwę "Poznań".
"Syrenę" i "Poznań" zaprezentowano w sierpniu 1958 r. na pierwszych po wojnie zawodach balonowych w Poznaniu. Jeszcze 12 sierpnia 1958 r. mjr Hynek dokonał oblotu SP-BZC "Warszawa" - bliźniaczego balonu "Poznania".
Niespełna miesiąc później, w niedzielę, 7 września 1958 r. dwukrotny zwycięzca Pucharu Gordon Bennetta przyjechał do Gniezna, gdzie Aeroklub Poznański zaplanował start balonu "Poznań" do pokazowego lotu.
"Jego pasażerem i pomocnikiem miał być pilot balonowy Stefan Makné, późniejszy zdobywca Pucharu Gordon Bennetta w 1983 r. Po napełnianiu gazem świetlnym i zważeniu balonu okazało się, że gaz nie zapewni siły nośnej wystarczającej do udźwignięcia dwóch osób"- opowiadał dr Szczepański.
"Gdy byliśmy już w koszu - przy odważaniu - Franek bezradnie rozłożył ręce i powiedział: +Niestety Stefan. musisz wysiąść+ i poleciał sam" - napisał 25 stycznia 2009 r. Stefan Makné w niepublikowanym, prywatnym liście do Szczepańskiego.
Hynek wystartował o 18.30. Ostatni wpis do dziennika pokładowego wykonał o godz. 20.55 w okolicy Żnina. Zanotował wtedy pułap lotu - 1650 m. Około północy SP-BZB znalazł się nad Kaszubami i leciał w kierunku północnym. Kilkadziesiąt minut później "Poznań" zaczepił o napowietrzną linię wysokiego napięcia koło miejscowości Szatarpy w powiecie kościerskim (Pomorskie).
"Po zderzeniu z linią energetyczną na wysokości dziewięciu metrów nad ziemią doszło do zapalenia powłoki. Balon na krótko znalazł się na pułapie 400 m, po czym płonąc bezwładnie opadł na łąkę w okolicy Szatarp. Wskazówki zegarka na ręku Hynka zatrzymały się na godzinie 00.42 [8 września] i była to prawdopodobnie godzina wypadku. Ciało pilota nie nosiło śladów poważnych obrażeń, poza pęknięciem naskórka na podudziu i uszkodzeniem oka" - powiedział historyk.
Po wypadku krążyły plotki, że balon Hynka został celowo zestrzelony. Miał tego dokonać funkcjonariusz SB, który uznał "Poznań" za amerykański balon transportujący antykomunistyczne ulotki propagandowe. Miejscowy esbek miał chwalić się swoim "wyczynem" w obecności świadków.
"Teoria o zestrzeleniu balonu Hynka przez esbeka wydaje mi się wątpliwa. Pocisk ze zwykłego pistoletu nie doleciałby na dużą wysokość i nie był w stanie zapalić gazu świetlnego, którym napełniono powłokę. Podczas pierwszej wojny światowej powłoki balonów niejednokrotnie były podziurawione kulami, ale rzadko udawało się je w ten sposób strącić. Jest to możliwe z użyciem specjalnej amunicji zapalającej. Poza tym Amerykanie zawiesili akcję ulotkową po odwilży i latem 1958 nad Polskę nie wysyłali już balonów propagandowych z ulotkami. Wiedziała o tym także bezpieka" - ocenił dr Szczepański.
Pogrzeb Franciszka Hynka odbył się 12 września 1958 r. na warszawskich Powązkach Wojskowych. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i awansowany do stopnia podpułkownika. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ pat/