Pandemia COVID-19 nie zatrzymała badań archeologicznych prowadzonych przez polskich naukowców. Jednak studenci archeologii rozpoczynający studia w 2020 r. często po raz pierwszy spotkali się ze sobą i z wykładowcami właśnie dopiero w czasie badań terenowych.
Pandemia COVID-19 w mijającym i poprzednim roku wymusiła spore zmiany zarówno w szkołach, jak i na uczelniach. W murach wielu polskich uczelni żacy pojawili się nawet po dwóch semestrach nauki zdalnej lub hybrydowej w październiku 2021 r. Problem ten dotknął też instytuty czy wydziały archeologii - naukowcy obawiali się, że obostrzenia uniemożliwią badania terenowe.
"Pandemia na szczęście nie namieszała nam w szykach, jeśli chodzi o wykopaliska, bo odbywają się one w okresie letnim, a wtedy zachorowań na COVID-19 jest z reguły mniej. Podobnie było w 2021 r." - powiedział PAP dziekan Wydziału Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. Andrzej Michałowski. Dodał, że większość ekspedycji badawczych wyjechała w teren (w sumie było ich 7), nawet te zagraniczne - trzy do Ukrainy i jedna do Turcji. Przyznał jednak, że w tym ostatnim przypadku czekano z decyzją do ostatniego momentu, co było związane z niejasną sytuacją epidemiczną. W Turcji Polacy od wieli lat współuczestniczą w badaniach słynnego stanowiska archeologicznego Çatalhöyük, określanego czasem jednym z najstarszych miast świata.
"Nasi naukowcy pracujący w terenie, często z dala od dużych skupisk ludzkich wydają się być mniej narażeni na zakażenie, gdyż nie mieli kontaktu z innymi osobami" - ocenił prof. Michałowski.
Prof. Michałowski dodał, że w tym roku wyjątkowo nie wyruszyła żadna ekspedycja terenowa UAM w Grecji. Nie było to jednak spowodowane pandemią. W 2021 r. oficjalnie otwarto w Atenach Polski Instytut Archeologiczny i cały wysiłek organizacyjny skupił się na tym zadaniu.
Naukowiec zaznaczył, że z jego obserwacji wynika, że nie zmniejszyła się w Polsce liczba nadzorów archeologicznych poprzedzających inwestycje budowlane, np. konstrukcje domów. "Wydaje się, że w niektórych miejscach było ich nawet więcej ze względu na boom związany z działalnością deweloperów" - zaznaczył archeolog.
"Co prawda studenckie praktyki terenowe odbyły się bez przeszkód, to pandemia nie pozostała bez wpływu na życie akademickie. Wielu z naszych studentów, którzy rozpoczynali studia w 2020 r. spotkało się i zapoznało ze sobą i z wykładowcami dopiero w terenie, bo wcześniej widzieli siebie tylko na ekranach laptopów w ramach nauczania zdalnego" - dodał dziekan Wydziału Archeologii UAM. Z tym stwierdzeniem zgodził się dziekan Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego prof. Bartosz Kontny. Zdaniem obu naukowców studenci są mniej "otrzaskani" z życiem akademickim i trochę więcej czasu zajmuje im integracja w zespole.
Prof. Kontny zwrócił uwagę na to, że bardzo wielu studentów chciało odbywać praktyki terenowe w Warszawie - nawet na terenie kampusu uniwersyteckiego – lub w jej najbliższych okolicach, na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej. "Było to dla mnie zaskoczeniem. Myślałem, że po okresie lockdownu studenci będą chcieli wyrwać się z miasta. Do tej pory trend był odwrotny i sporym zainteresowaniem cieszyły się ekspedycje zagraniczne" - dodał. W jego ocenie może być to związane z pandemią i niepewnością z nią związaną.
Kilka ekspedycji UW nie odbyło się w tym roku. Prof. Kontny powiedział, że były to takie wykopaliska, gdzie trudno było zachować wymogi higieniczne - brak było bieżącej wody czy elektryczności. Jednak większość z około dwudziestu pięciu–trzydziestu odbywających się co roku badań terenowych zostało zrealizowanych.
"Nawet zagraniczne wykopaliska odbyły się, chociaż w części z nich ze względu na pandemię było zdecydowanie mniej studentów lub nie było ich w ogóle. Kierownicy badań nie mogli w niektórych przypadkach zagwarantować, że zapewnią bezpieczne warunki jeśli chodzi o zagrożenie koronawirusem" - zaznaczył prof. Kontny. Dlatego w większym zakresie korzystano z pomocy lokalnej siły roboczej - dodał. UW ma ekspedycje m.in. w Bułgarii, Egipcie, Sudanie, Gwatemali, Peru, na Ukrainie, w Gruzji i Armenii. Prof. Kontny zwrócił uwagę, że bez większych problemów odbyły się wykopaliska w krajach Unii Europejskiej – np. na Bornholmie.
"Ubiegły, 2020 r. był zdecydowanie trudniejszy jeśli chodzi o prowadzenie wykopalisk. Teraz oswoiliśmy się z zagrożeniem i potrafiliśmy się do niego dostosować" - ocenił. Podkreślił, że wdrożono też odpowiednie procedury związane z COVID-19. Codziennie mierzono temperaturę ciała członków ekspedycji, uczelnie zapewniła też dodatkowe środki dezynfekujące, maski i inne procedury.
"Nasz wydział ma też ekspedycje podwodne. Ze względów epidemicznych również i w tym przypadku ściśle przestrzegaliśmy procedur związanych z pandemią. Nie dzieliliśmy się sprzętem, zwłaszcza automatami oddechowymi" – zwrócił uwagę prof. Kontny.
Archeolodzy wyrazili nadzieję, że 2022 r. będzie bardziej zbliżony do normalności, jeśli chodzi o organizację konferencji czy tok nauczania. "W przypadku sympozjów zdecydowanie brakuje kuluarów " - zaznaczył prof. Michałowski. Z kolei prof. Kontny zauważa, że izolacji towarzyszy pogorszenie stanu zdrowia emocjonalnego zarówno studentów, jak i prowadzących.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ mhr/