Skwer Wolnej Białorusi w Białymstoku to symboliczny gest wsparcia Białorusinów walczących o demokrację – oceniła liderka demokratycznej Białorusi Swietłana Cichanuoska. Skwer, gdzie w piątek po południu odsłonięto tabliczkę z jego nazwą, znajduje się przy konsulacie Białorusi.
Nazwę nadano chodnikowi przy tym konsulacie, a konsulat jest - jak powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski - jedynym budynkiem, który mieści się pod adresem tego skweru.
Swietłana Cichanouska i prezydent Tadeusz Truskolaski odsłonili tabliczkę z nazwą.
W symbolicznej uroczystość wzięli także udział parlamentarzyści, mieszkańcy, zamieszkujący region Białorusini.
"Ten gest jest przejawem solidarności narodu polskiego z Białorusinami i ich walką o demokrację" - powiedziała Cichanouska dziękując za tę inicjatywę swojemu współpracownikowi Pawłowi Łatuszce i prezydentowi Białegostoku. Dodała, że Polacy w walce o wolność i demokrację przeszli podobną drogę i Białorusini są im wdzięczni za wsparcie i solidarność. Dodała, że Białorusini wierzą, że ich ciężka droga również zakończy się zwycięstwem.
Cichanouska powiedziała, że miejsce zasługuje na nazwę Skweru Wolnej Białorusi, bo od wielu lat przychodzili w to miejsce Białorusini, aby okazać wsparcie walczącym o wolną Białorusi, także okazać solidarność z więźniami politycznymi na Białorusi, pokazać, że pamiętają o ofiarach tej walki, zakatowanych w więzieniach. Podziękowała Białorusinom z Podlasia za to, że żyjąc w demokratycznym kraju nie zapominają o swoich braciach Białorusinach. Wyraziła nadzieję, że kiedyś wszyscy Białorusini z obu stron granicy polsko-białoruskiej będą żyć w wolnej, niepodległej Europie i za taką Europę obecnie wielu Białorusinów ofiarowuje swoje życie siedząc teraz w białoruskich więzieniach, ale też na polu walki w Ukrainie.
"Ten Skwer Wolnej Białorusi w Białymstoku to jedna z części wolnej Białorusi na świecie. Jestem przekonana, że Białoruś stanie się wolna, tak jak nazwa tego skweru" - powiedziała Cichanouska.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podkreślił, że skwer jest niewielki tak samo, jak mało jest obecnie na Białorusi wolności obywatelskiej, ale tym większe jest symboliczne znaczenie tego skweru.
Prezydent dodał nawiązując do obecnej sytuacji za wschodnią granicą, że także Polska "ma tam wrogie dla siebie państwo". "(...) ale to państwo jest przede wszystkim wrogiem swoich obywateli i to jest najgorsze. Dlatego też my białostoczanie, chcemy pokazać w ten symboliczny sposób, że jesteśmy z wami, że o was pamiętamy" - mówił do Białorusinów Truskolaski.
Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Białorusi poseł KO Robert Tyszkiewicz powiedział, że temat Białorusi powinien być wciąż obecny, Białorusini muszą być wspierani w swojej walce o demokrację codziennie. "Każdego dnia musimy coś robić, dokładać po jednej cegiełce do tej budowli nowego, demokratycznego białoruskiego państwa" - mówił Tyszkiewicz. Przypomniał, że symbolami tej drogi do wolności są także mąż Swietłany Cichanouskiej Siarhiej i działacz polskiej mniejszości na Białorusi, dziennikarz Andrzej Poczobut, którzy siedzą w białoruskim więzieniu.
O nadaniu nazwy Skweru Wolnej Białorusi przed konsulatem białostoccy radni zdecydowali pod koniec maja. Ich decyzja miała związek z wyrokiem sądu administracyjnego, który stwierdził nieważność podjętej we wrześniu uchwały, która zmieniała nazwę części ulicy Elektrycznej na Wolnej Białorusi. I podczas piątkowej symbolicznej uroczystości i w uchwale ws. skweru radni podkreślali, że nazwa to "znak wsparcia ogólnopolskich inicjatyw fundacji i stowarzyszeń działających na terenie kraju, których celem jest obrona praw społeczeństwa na Białorusi jak i Białorusinów mieszkających w Polsce".
Przed konsulat na odsłonięcie tabliczki z nazwę skweru, przyszło kilkudziesięciu Białorusinów z biało-czerwono-białymi flagami wolnej Białorusi. Skandowano między innymi "Żywie Biełaruś". Przedstawicielka diaspory Białorusinów w Białymstoku Natalia Stepantsova powiedziała PAP, że inicjatywa skweru jest dla Białorusinów bardzo ważna, bo odbyło się w tym miejscu dotąd już ok. 150 różnych manifestacji przeciwko reżimowi Łukaszenki, akcji wsparcia wobec prześladowanych na Białorusi, a Białorusini wciąż potrzebują znaków solidarności.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ godl/