Jedną z największych kolekcji sprzętu narciarskiego w Polsce, blisko 300 nart używanych w ostatnich stu latach, można obejrzeć w Muzeum Narciarstwa im. Stanisława Barabasza w Cieklinie w Beskidzie Niskim.
"Zimą 1888 r. dyrektor krakowskiej szkoły kreślarskiej Stanisław Barabasz podczas polowania w Cieklinie korzystał z pary specjalnie wykonanych nart. Dzięki nim poruszał się po zasypanej śniegiem okolicy. Pierwowzorem ich mogły być tzw. +łyże+ syberyjskie lub narty konstrukcji norweskiej. Było to prawdopodobnie pierwsze udokumentowane użycie nart na ziemiach polskich" - poinformował w środę opiekun placówki Wiesław Czechowicz.
Barabasz, który korzystając z pomocy miejscowego kołodzieja, wykonał prawdopodobnie pierwsze narty w Polsce został patronem muzeum w Cieklinie. Powstało ono sześć lat temu. O jego utworzenie zabiegali m.in. samorząd gminy Dębowiec, kolekcjonerzy oraz mieszkańcy Cieklina. Na potrzeby muzeum przystosowano budynek miejscowego domu kultury.
"Posiadamy jedną z największych w kraju kolekcji sprzętu narciarskiego. W naszych zbiorach są narty, kijki, buty, wiązania, medale, odznaki, książki oraz materiały o tematyce narciarskiej. Ułożone chronologicznie eksponaty pozwalają zobaczyć, jak przez ponad 120 lat zmieniało się narciarstwo w Polsce" - mówi Wiesław Czechowicz.
"Posiadamy jedną z największych w kraju kolekcji sprzętu narciarskiego. W naszych zbiorach są narty, kijki, buty, wiązania, medale, odznaki, książki oraz materiały o tematyce narciarskiej. Ułożone chronologicznie eksponaty pozwalają zobaczyć, jak przez ponad 120 lat zmieniało się narciarstwo w Polsce" - zauważył Czechowicz.
Na szczególną uwagę zasługują najstarsze narty. Jedna z nich posiada odręcznie wykonany napis "1917 r.". Kolejna została w całości wycięta z bukowej deski, posiada prymitywne wiązanie ze szczękami metalowymi, rzemieniem napalcowym i okólnym zapinanym na proste sprzączki. Na ślizgu widnieje napis "Rok 1925. Iwonicz". Są też książki, m.in. "Podręcznik narciarski" Aleksandra Bobkowskiego z 1918 r. i "Regulamin zawodów narciarskich" wydany w 1927 r.
Dwa lata temu do muzeum trafiło ok. 500 zdjęć oraz kilkaset listów dokumentujących dzieje polskiego narciarstwa w latach 40. XX wieku. "Te niezwykle cenne archiwalia, które były gromadzone przez Tadeusza Wowkonowicza. Zmarły przed kilku laty Wowkonowicz był polskim narciarzem, wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski w latach 1934-1939. Po wojnie zamieszkał w Chamonix we Francji" - przypomniał Czechowicz.
Ostatnio muzeum wzbogaciło się także m.in. o spirytusową smarownice do nart, oficjalną listę wyników z zawodów narciarskich młodzików rozgrywanych w Ustrzykach Dolnych w 1998 r. z nazwiskiem Justyny Kowalczyk, replikę złotego medalu olimpijskiego Wojciecha Fortuny.
Kolebką narciarstwa jest Skandynawia. Tam w szwedzkiej prowincji Angermanland odnaleziono pierwsze narty, pochodzące sprzed 3500 lat. Miały 111 cm długości i 10 cm szerokości. Nie były to narty służące do zjazdów, lecz zabezpieczały przed zapadaniem się w śnieg.
W okresie staropolskim obok nart ślizgowych używano również nart błotnych i karpli czyli deszczułek o długości ok. 40 cm. Były one szeroko stosowane na Polesiu, Białorusi i Wileńszczyźnie. Ludowe narciarstwo zanikło w Rzeczpospolitej w XVIII w. Pod koniec XIX w. rozwijający się ruch sportowo-turystyczny doprowadził do odrodzenia się dawnych tradycji.(PAP)
kyc/ mlu/