Pozostałości po budowli z pierwszej połowy XIII wieku odnaleziono na dziedzińcu Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu. (Podkarpackie). Konserwatorzy nie wykluczają, że jest to tzw. cerkiew Wołodara lub jeszcze wcześniejsza budowla, później przekształcona w cerkiew.
Jak wyjaśniła PAP podkarpacki konserwator zabytków w Przemyślu Grażyna Stojak dopiero pełne badania archeologiczne odpowiedzą na pytanie czy jest to cerkiew Wołodara z XIII wieku, czy wcześniejsza od niej romańska rotunda z trójdzielnym zakończeniem w części wschodniej, być może później przekształcona i użytkowana jako cerkiew.
Na kamienne fragmenty murów budowli, powstałej około 1220 roku (gdy Przemyśl był pod wpływami Rusi Halickiej) natrafiono podczas prac archeologicznych na dziedzińcu Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu. Znajdują się one ponad dwa metry pod aktualnym poziomem dziedzińca zamku. Według Stojak odkrycie to jest dowodem na istnienie romańskiego zabytku w tym miejscu, na który po raz pierwszy natrafiono podczas wykopalisk archeologicznych w ramach tzw. Ekspedycji Karpackiej.
Na kamienne fragmenty murów budowli, powstałej około 1220 roku (gdy Przemyśl był pod wpływami Rusi Halickiej) natrafiono podczas prac archeologicznych na dziedzińcu Zamku Kazimierzowskiego w Przemyślu. Znajdują się one ponad dwa metry pod aktualnym poziomem dziedzińca zamku.
Materiały z tych wykopalisk (z 1959 roku i z 1964 r.) do dziś są przechowywane na Wawelu. Stojak dodała, że wówczas badania przerwano. Dopiero teraz, przy okazji remontu kapitalnego Zamku Kazimierzowskiego, do nich wrócono.
„O tym, że relikty budowli wciąż powinny być tam obecne wiedzieliśmy dzięki ustaleniom dokonanym przez członków Karpackiej Ekspedycji Archeologicznej. Obecnie zamek poddawany jest rewitalizacji, więc postanowiliśmy poddać weryfikacji wspomniane badania archeologiczne” – powiedziała Stojak.
Wyjaśniła, że dotychczas znany był tylko kształt budowli na podstawie tzw. negatywów murów, czyli miejscach po ich przebiegu. Obecnie do zweryfikowania pozostała jeszcze posadzka mozaikowa, zachowana fragmentarycznie, o której istnieniu wiadomo z literatury.
Badania archeologiczne podzielone zostały na trzy etapy. W pierwszym udało się określić kształt i zarys narożników, w drugim - wytyczono przebieg ścian. W kolejnym etapie archeologowie poszukają posadzki. Tym mają zająć się studenci pod kierownictwem prof. Zbigniewa Pianowskiego, kierownika działu archeologii Zamku Królewskiego na Wawelu i pracownika pracowni Metodologii i Historii Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Jednak ze względu na fakt, że pozostałości późnoromańskiej świątyni wyłoniły się dopiero teraz, nie były one uwzględnione w budżecie rewitalizacji zamku.
„Jeśli relikty te będą ciekawe, to będziemy namawiać władze miasta Przemyśla do opracowania nowego wniosku na rewitalizacje reliktów romańskich i ich udostępnienie w postaci ekspozycji. Oczywiście liczyć tu trzeba na środki unijne, norweskie lub inne zewnętrzne fundusze” - powiedziała konserwator.
W przeciwnym wypadku czeka je ponowne zasypanie. Odkryte fragmenty zostaną przebadane i będzie wykonana ich dokumentacja naukowa.
Ponadto na zamkowym wzgórzu zachowały się jeszcze ślady pochodzącej z czasów Bolesława Chrobrego rotundy z absydą i łączącego się z nią prostokątnego palatium. Ich zarys, będący repliką, widoczny jest na powierzchni dziedzińca i został ustalony na podstawie badań prowadzonych w latach 80-tych XX wieku.
Agnieszka Pipała (PAP)
api/ abe/