Skarbiec Augusta Mocnego w Dreźnie, z którego skradziono cenną biżuterię, na co dzień jest dobrze strzeżony - ocenia dr Mariusz Klarecki, historyk sztuki z Zamku Królewskiego w Warszawie. Łupem złodziei padły trzy komplety klejnotów, jednak nie królewski zielony diament.
"To jedna z najbardziej spektakularnych kradzieży biżuterii z kolekcji, która - zgromadzona w Gruenes Gewoelbe (z niem. Zielone Sklepienie), czyli w zespole muzealnym Zamku Drezdeńskiego - ma ogromną wartość i potrafi zrobić na widzach ogromne wrażenie. To jedna z najbardziej wartościowych, jeśli chodzi o kamienie szlachetne, kolekcji na świecie" - podkreślił w rozmowie z PAP Mariusz Klarecki - kurator Pałacu pod Blachą, który na co dzień pracuje w Ośrodku Sztuki Zamku Królewskiego w Warszawie.
Galeria Zielone Sklepienie założona została w latach 20. XVIII w. jako skarbiec elektorów saksońskich. "Są tam przedmioty z kości słoniowej i te wyrzeźbione z drewna, także oczywiście jubilerskie dzieła sztuki z kamieni szlachetnych - to są wręcz niezwykle dekoracyjne, kunsztowne zabawki, z których większość powstała w XVIII wieku. August Mocny uwielbiał tego rodzaju precjoza i nie szczędził na nie pieniędzy; był też naszym królem, więc poniekąd te przedmioty, w znakomitej większości, pochodzą z naszych podatków, ponieważ wówczas liczba Saksończyków wynosiła około trzech milionów, a w Polsce było wtedy około dwunastu milionów osób. Myślę, że wiele z tych przedmiotów było używanych również na Zamku Królewskim w Warszawie" - opowiadał ekspert.
Na co dzień królewski skarbiec w Dreźnie - jak zaznaczył - jest bardzo dobrze strzeżony. "Byłem tam, nawet dwukrotnie, w ostatnim czasie. To jest takie miejsce, do którego wpuszczana jest tylko określona liczba osób, są też specjalne śluzy, czyli żeby wejść do tego ciągu pomieszczeń muszą się one za każdym razem otworzyć, a następnie są zamykane bramką. Muszę przyznać, że już samo to wejście, ze stojącą obok strażą, robią wrażenie - to nie jest wejście jak do zwykłego muzeum" - relacjonował.
"To wszystko dlatego, że dzieła z kolekcji Augusta Mocnego, które są tam pokazane w niezwykle reprezentacyjnych i niedawno oddanych do zwiedzania salach, są niezwykle atrakcyjne. Wrażenie potęguje sama aranżacja, która - m.in. dzięki znajdującym się tam lustrom - nadaje im niezwykły splendor" - mówił historyk sztuki. Zwrócił też uwagę, że z wieloma dziełami sztuki goście galerii mogą mieć bezpośredni kontakt wzrokowy.
"Celem tej ekspozycji jest to, żeby osoba zwiedzająca mogła wręcz poczuć te przedmioty. Wiele z nich jest prawie, że na wyciągnięcie ręki. To na przykład sztućce z rękojeściami koralowymi czy drobne złote pucharki, które można oglądać z bardzo bliska, ponieważ są tuż za barierką" - dodał.
Wśród najcenniejszych dzieł sztuki znajdujących się na zamku w Dreźnie jest 41-karatowy zielony diament; w chwili kradzieży był on jednak wypożyczony do Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. "To jest największy i najdroższy diament zielony na świecie - wydobyty prawdopodobnie w Brazylii i zakupiony na aukcji przez Augusta Mocnego, który nosił go jako broszę na swoim kapeluszu" - mówił historyk sztuki.
Dodał też, że w ostatnich latach największe kradzieże dzieł sztuki dotyczyły głównie cennych obrazów, m.in. Rembrandta, Vermeera czy impresjonistów. Poza nimi szerokim echem odbiła się kradzież wartej ok. 50 mln euro solniczki - XVI-wiecznej złotej rzeźby włoskiego złotnika i rzeźbiarza Benvenuto Celliniego. Solniczkę w 2003 r. z Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu ukradł technik systemów alarmowych, który dostrzegł, że dzieło to jest słabo zabezpieczone.
Do kradzieży biżuterii z muzealnego skarbca Augusta Mocnego w Dreźnie doszło w poniedziałek ok. godz. 5 rano. Udostępniony przez niemiecką policję zapis z kamer przedstawia dwóch sprawców; nie wyklucza się jednak, że w przestępstwie uczestniczyły inne osoby. Złodzieje wtargnęli do skarbca przez rozbite okno, następnie skierowali się ku jednej z gablot, z której - po jej rozbiciu - ukradli klejnoty.
Po kradzieży w Dreźnie tamtejsza dyrektor Państwowych Zbiorów Sztuki Marion Ackermann podała, że z gabloty Gruenes Gewoelbe skradziono trzy komplety precjozów. W jej ocenie nie da się oszacować finansowej wartości skradzionych przedmiotów, gdyż ich wartość artystyczna nie ma konkretnego wymiaru pieniężnego. W pierwszych doniesieniach niemieckie media podawały, że skradziono eksponaty wartości kilkuset milionów lub nawet miliarda euro.
Gruenes Gewoelbe, gdzie w trzeciej dekadzie XVIII wieku umieścił swój prywatny skarbiec ówczesny książę-elektor Saksonii i zarazem król Polski August II Mocny, znajduje się w kompleksie rokokowej pałacowej rezydencji Residenzschloss - zamku książąt Saksonii. Jej częścią jest także Zwinger (Zwierzyniec), mieszczący jedną z najcenniejszych europejskich kolekcji malarstwa - Galerię Starych Mistrzów. (PAP)
nno/ itm/