Mieszkańcy Wisły w Beskidach zaangażowali się w szycie maseczek dla potrzebujących, które pomagają w powstrzymaniu epidemii koronawirusa. Aby promować ich używanie założyli je na pomniki w mieście, m.in. Stanisława Hadyny, góralki oraz popularnych niedźwiadków.
Katarzyna Czyż-Kaźmierczak, dyrektor Wiślańskiego Centrum Kultury, powiedziała, że maseczki wciąż są potrzebne; wielu mieszkańców ich nie ma.
„W tych trudnych dla wszystkich czasach postanowiliśmy jako instytucja kultury lekko się przebranżowić i zaangażować w szycie maseczek ochronnych z kolorowych tkanin. W domu kultury jest tylko jedna maszyna do szycia, mimo to od kilku dni trwa produkcja. Powstało już ok. 100 sztuk” – powiedziała.
Jak dodała, część maseczek przekazana została pracownikom Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Mieszkańcy mogą je otrzymać u strażników miejskich oraz w siedzibie MOPS.
Tadeusz Papierzyński z referatu promocji, turystyki, kultury i sportu urzędu miejskiego w Wiśle, podkreślił, iż ważne jest też uświadamianie mieszkańcom, że maseczki trzeba nosić.
„Przez to na części wiślańskich rzeźb i pomników pojawiły się maski, które pomagają walczyć z epidemią. Na co dzień mijamy te miejsca może często bezrefleksyjnie. Może gdy dzisiaj przechodzimy i widzimy symbole miasta ubrane w maseczki. pobudzi nas to do przemyśleń. Mamy nadzieję, że w ten sposób szybciej zauważymy skalę problemu” - powiedział.
Maseczki zostały założone m.in. na pyszczki kamiennych niedźwiadków w parku miejskim. Mają je również pomnikowy Stanisław Hadyna, który zasiada na jednym z krzeseł na widowni w amfiteatrze, kompozytor Jan Sztwiertnia w parku oraz góralka na pomniku Źródeł Wisły. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ wj/