Prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel spotkali się w poniedziałek w Berlinie z młodzieżą z obu krajów, rozpoczynając uroczyste obchody 50-lecia traktatu elizejskiego, dokumentu uważanego za symbol niemiecko-francuskiego pojednania. W dyskusji z Merkel i Hollande'em w urzędzie kanclerskim w Berlinie uczestniczyło dwustu niemieckich i francuskich studentów. Hollande podkreślił, że oba kraje ponoszą odpowiedzialność za przyszłość Europy. Merkel dziękowała Francuzom za poparcie w procesie zjednoczenia Niemiec.
Główne uroczystości odbędą się we wtorek w stolicy Niemiec. Punktem kulminacyjnym obchodów będzie uroczyste posiedzenie obu parlamentów - Bundestagu i Zgromadzenia Narodowego. Przy tej okazji Merkel i Hollande wygłoszą oświadczenia. Przewidziane jest także uchwalenie przez oba parlamenty wspólnej deklaracji. Na wspólnym posiedzeniu spotkają się oba rządy.
Inicjatywa przełamania odwiecznej niemiecko-francuskiej wrogości, ugruntowanej jeszcze podczas II wojny światowej, wyszła od ówczesnego prezydenta Francji Charles'a de Gaulle'a. Wkrótce po przejęciu władzy w 1958 roku de Gaulle zaprosił kanclerza RFN Konrada Adenauera do swojej prywatnej rezydencji w Lotaryngii - bezprecedensowy gest, gdyż ani przedtem, ani potem nie gościł tam żaden zagraniczny polityk - podkreśla niemiecki historyk Ludolf Herbst.
Obaj politycy doprowadzili do podpisania 22 stycznia 1963 roku traktatu ustanawiającego stałe konsultacje w kwestiach polityki zagranicznej i obronnej, a także ścisłą współpracę gospodarczą oraz wymianę młodzieży. Od tego czasu w projektach organizowanych przez Niemiecko-Francuski Jugendwerk wzięło udział 8 mln młodych ludzi z obu krajów.
Ścisła współpraca francusko-niemiecka miała decydujące znaczenie dla integracji europejskiej. Bliskie kontakty między przywódcami obu krajów kontynuowane były przez następców de Gaulle'a i Adenauera.
Za wzorowe uznawano stosunki między Valerym Giscardem d'Estaing i Helmutem Schmidtem w latach 70. Także Helmut Kohl i Francois Mitterand dobrze ze sobą współpracowali. Do historii przeszło powiedzenie Kohla, że niemiecką flagę narodową pozdrawia raz, a sztandar francuski aż trzykrotnie. Nie inaczej było w przypadku Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego.
Po objęciu w maju 2012 roku urzędu prezydenta przez Hollande'a doszło początkowo do kryzysu na linii Paryż-Berlin. Merkel wspierała w kampanii wyborczej Sarkozy'ego, co obóz zwycięzcy odebrał jako afront. Oba kraje różniły się także w podejściu do kryzysu w strefie euro.
Sekretarz stanu w niemieckim MSZ Michael Link powiedział PAP, że porozumienie w sprawie nadzoru bankowego, osiągnięte na ostatnim ubiegłorocznym szczycie UE, świadczy o przezwyciężeniu początkowych trudności. Obu krajom zależy też na jak najbliższej współpracy z Polską - zapewnił niemiecki dyplomata.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ mc/