Era breloczków i długopisów z logo miasta już się skończyła – podkreślają specjaliści od promocji. Poznańskie symbole, jak koziołki i rogale świętomarcińskie można już nie tylko znaleźć na kultowych skarpetkach. Od soboty Poznań stał się także planszą do gry, w której można kupić np. ratusz.
Pierwsze skarpetki z poznańskimi koziołkami pojawiły się na początku roku. Od tego czasu dodano także wzory z ratuszem, a od tego tygodnia dostępny jest już najnowszy model – z tradycyjnymi rogalami świętomarcińskimi.
„Trzeba pamiętać, że gadżety to tak naprawdę pewien nośnik informacji o mieście. Nośnik, który ma zapraszać, ma być może sprzedawać też jakieś informacje, ma promować atrakcje turystyczne, czy zwyczaje. Faktycznie obecnie same długopisy, czy breloczki trudno żeby w jakiś specjalny sposób informowały o tym, co ciekawego w Poznaniu można zobaczyć” – podkreślił w rozmowie z PAP prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej (PLOT) Jan Mazurczak.
Jak mówił, podstawowym zadaniem wszystkich pamiątek, czy gadżetów jest to, by obdarować nimi kogoś innego. „Z jednej strony ważne jest, aby były one funkcjonalne i pożądane, żeby każdy nawet w Japonii, Nowej Zelandii, Kanadzie, czy Ameryce Południowej wiedział jak taki gadżet, czy pamiątkę wykorzystać - w tym kontekście skarpetki wydają się wręcz idealnie” – powiedział Mazurczak.
Podkreślił, że pierwsza edycja skarpetek z poznańskimi koziołkami wyprzedawała się za każdym razem praktycznie w kilka dni. Zdjęcia ze skarpetkami w koziołki, czy ratusze, publikowali także w mediach społecznościowych miejscy urzędnicy, włącznie z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem.
„Obserwujemy różnego rodzaju rzeczy, które ludzie lubią kupować. Skarpetki od dobrych kilku lat zyskują nowy wymiar. Stały się takim elementem ubioru, dzięki któremu można się odróżnić od innych, szczególnie jeżeli chodzi o męską garderobę. Pamiętajmy też, że w swoich strojach lubimy podkreślać swoją indywidualność, ale też lubimy pokazywać skąd jesteśmy” – powiedział Mazurczak.
W sobotę w Poznaniu odbyła się także premiera gry planszowej „Monopoly”. Na polach znalazły się symbole miasta jak Ratusz, Zamek Cesarski, Ostrów Tumski, Nowe Zoo, czy Międzynarodowe Targi Poznańskie.
Mazurczak podkreślił, że „gra planszowa także jest świetnym pomysłem w promocji miasta, ponieważ możemy ją zawieść wszędzie, obdarować każdego i każdy chętnie zagra przynajmniej jedną partyjkę. A już ta jedna partia pozwoli na poznanie i nauczenie się tego, co w Poznaniu warto zobaczyć i odwiedzić”.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak mówił w sobotę, że gra może być dobrą zabawą nie tylko dla turystów, ale i samych mieszkańców Poznania.
„Grywałem w +Monopoly+ ze swoimi synami, a teraz czekam na to by grać z wnuczką (…) Jesteśmy znani z dobrego zarządzania finansami, dlatego rozgrywka, w której strategia i budżet stanowią klucz do zwycięstwa z Poznaniem w tle – z pewnością przypadnie wszystkim do gustu” – podkreślił prezydent.
Poznańska edycja gry „Monopoly” została wzbogacona także o specjalne pola opisane poznańską gwarą. Z kolei historyczny Poznań pojawił się w innej grze planszowej - „Łamacze szyfrów”, nawiązującej do poznańskich matematyków, którzy złamali kod Enigmy. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ je/