Jedna z ulic Moskwy otrzyma nazwę Bitwy Stalingradzkiej - poinformowała w poniedziałek Irina Jarowaja, deputowana do Dumy Państwowej z ramienia kierowanej przez prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa partii Jedna Rosja. Jarowaja, która była inicjatorką tego kroku, przekazała, że decyzja w tej sprawie zapadła 24 kwietnia na posiedzeniu miejskiej komisji ds. nazewnictwa ulic, stacji metra i innych obiektów. Deputowana nie wyjaśniła, dlaczego przez ponad dwa tygodnie była ona utrzymywana w tajemnicy.
"Powinniśmy uczynić wszystko, aby pamięć o Stalingradzie na zawsze pozostała w naszych duszach i sercach, ponieważ wszystkie pokolenia mają niespłacalny dług wobec wielkich zwycięzców" - oświadczyła, uzasadniając swoją propozycję.
Jarowaja jest jedną z najważniejszych postaci w niższej izbie rosyjskiego parlamentu. Przejęła mandat, z którego zrezygnował Miedwiediew, gdy w maju 2012 roku, po powrocie Putina na Kreml, został premierem. W Dumie kieruje Komisją ds. bezpieczeństwa i przeciwdziałania korupcji.
Rosjanie są podzieleni w ocenie Stalina. Jedni - stanowią oni większość - kojarzą go z represjami i terrorem. Inni podkreślają, że to za Stalina narodził się wielki przemysł, a radziecka armia stała się jedną z najsilniejszych w świecie, dzięki czemu ZSRR odparł agresję Hitlera.
Za rządów Józefa Stalina wiele miejsc, w tym miast, zostało nazwanych na jego cześć. Po śmierci tyrana w 1953 roku, w ramach destalinizacji, miejscom tym przywrócono dawne nazwy.
W niektórych krajach istnieją także ulice, place i stacje metra nazwane na cześć Stalingradu, gdzie podczas II wojny światowej rozegrała się jedna z bitw, które przesądziły o klęsce Adolfa Hitlera.
Bitwa o Stalingrad toczyła się od 23 sierpnia 1942 do 2 lutego 1943 roku. Celem Niemców było zdobycie miasta, ważnego ze względu na plany zajęcia Kubania i Kaukazu. To z kolei miało odciąć wojska Stalina od kaspijskiej ropy. W niektórych fazach bitwy po obu stronach brało w niej udział ok. 2 mln ludzi, prawie 2 tys. czołgów, ponad 2 tys. samolotów i 28 tys. dział.
Bitwa stalingradzka zakończyła się klęską Niemców i olbrzymimi stratami po obu stronach. Historycy uważają załamanie się niemieckiej ofensywy pod Stalingradem za przełomowe wydarzenie w II wojnie światowej - po tej klęsce wojska Hitlera bezpowrotnie straciły strategiczną inicjatywę.
Rosjanie są podzieleni w ocenie Stalina. Jedni - stanowią oni większość - kojarzą go z represjami i terrorem. Inni podkreślają, że to za Stalina narodził się wielki przemysł, a radziecka armia stała się jedną z najsilniejszych w świecie, dzięki czemu ZSRR odparł agresję Hitlera.
Stosunek obywateli Rosji do Stalina najlepiej ilustrują wydarzenia w Jakucku, na Syberii, gdzie w zeszłą środę, w przeddzień 68. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, odsłonięto jego pomnik, co wywołało oburzenie wśród miejscowej społeczności prawosławnej, która w poniedziałek zażądała jego natychmiastowego zdemontowania.
Wykonane z brązu popiersie Stalina stanęło przed wejściem do fabryki Ałmazy Anabara. Odsłonił je dyrektor zakładów, prominentny działacz Jednej Rosji, poseł z tej partii do zgromadzenia ustawodawczego Jakucji Matwiej Jewsiejew.
"Jeśli wyrzekniemy się Stalina, to zrezygnujemy z uznania wielkości Rosji" - oświadczył Jewsiejew podczas tej uroczystości. Jego zdaniem postacie historyczne należy oceniać na podstawie rezultatów ich działalności, a nie emocji.
Autorzy protestu przeciwko pomnikowi - tamtejsi duchowni, pisarze, dziennikarze, prawnicy i przedsiębiorcy - w liście otwartym do Jewsiejewa przypomnieli "dokonania" Stalina. "Jeśli nie ma Pan zaufania do papieru i atramentu, to niech Pan porozmawia z rodzinami represjonowanych, niech Pan pojedzie na Kołymę" - oświadczyli. Zaproponowali też, by dyrektor spróbował właśnie tam przenieść pomnik zbrodniarza.
Popiersie Stalina w Jakucku zostało odsłonięte z inicjatywy lokalnych komunistów. Ich zabiegi o ustawienie pomnika trwały od 2007 roku. Napotykały jednak sprzeciw burmistrza miasta Jurija Zaboliewa. Po jego odejściu w 2011 roku nowy burmistrz Ajsen Nikołajew wycofał sprzeciw miejskich władz, a Jewsiejew zaproponował, by pomnik stanął na terenie jego zakładów.
Popiersie Stalina w Jakucku to już czwarty pomnik dyktatora w Jakucji odsłonięty w ostatnich 10 latach. Wszystkie stanęły z inicjatywy tamtejszych weteranów wojny.
Na początku lutego w Wołgogradzie odbyły się uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zwycięstwa Armii Czerwonej w bitwie stalingradzkiej. Miasto na jeden dzień, na mocy decyzji miejskich władz, wróciło wtedy do swojej wojennej nazwy - Stalingrad.
Podejmując na Kremlu uczestników bitwy stalingradzkiej, Władimir Putin oznajmił, że należy uczynić wszystko, aby pamięć i prawda o niej "nigdy nie wyblakły". "Jesteśmy zobowiązani do stanowczego przeciwstawiania się próbom wypaczania wydarzeń II wojny światowej, wykorzystywania ich do koniunkturalnych celów politycznych, a także bezwstydnego przekreślania bohaterstwa tych, którzy wyzwolili świat" - oświadczył wtedy prezydent.
"Prawda sprowadza się do tego, że zwycięstwo w tej wielkiej bitwie odnieśli radzieccy dowódcy wojskowi i szeregowi żołnierze. Ich odwagę i wytrwałość podziwiał cały świat" - dodał Putin.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ksaj/ ro/