Słynny amerykański cyrk Ringling Bros. and Barnum & Bailey Circus ogłosił w niedzielę, że w maju da ostatnie przedstawienie i ostatecznie zamknie podwoje po 146 latach działalności. Wśród powodów tej decyzji podano m.in. protesty obrońców praw zwierząt.
Właściciel Kenneth Feld oświadczył, że do zamknięcia cyrku przyczyniły się różne czynniki, w tym spadająca liczba widzów, wysokie koszty utrzymania, zmieniające się gusta widzów i batalie sądowe prowadzone z organizacjami obrońców praw zwierząt.
Ostatnie przedstawienie cyrk da 21 maja w Uniondale w stanie Nowy Jork.
Ringling Bros. and Barnum & Bailey Circus rozpoczął działalność w połowie XIX wieku, przyciągając rzesze widzów pokazami egzotycznych zwierząt, efektownymi kostiumami i wyczynami akrobatów. Powstał z połączenia obwoźnego widowiska z udziałem zwierząt i wybryków natury, należącego do Phineasa Taylora Barnuma, z trupą pięciu braci Ringling, zabawiających publiczność żonglerką i odgrywaniem skeczów.
Jednak z czasem popularność cyrku zaczęła maleć, do czego przyczyniło się kino, telewizja, internet i gry komputerowe.
Obrońcy praw zwierząt przyjęli wiadomość o zamknięciu cyrku z uznaniem. Działacze PETA (People for the Ethical Treatment of Animals) w wydanym oświadczeniu napisali, że z radością witają zakończenie najsmutniejszych na świecie przedstawień z punktu widzenia dzikich zwierząt", a Humane Society of the United States pochwaliło "decyzję cyrku o odejściu od instytucji opartej na nieludzkich pokazach z udziałem dzikich zwierząt".
W 2016 roku cyrk zrezygnował z pokazów sztuczek słoni po długiej i kosztownej batalii sądowej; zwierzęta cyrkową emeryturę spędzają w rezerwacie na Florydzie. Dwa lata wcześniej cyrk wygrał ponad 25 mln dol. w ramach ugody z różnymi organizacjami praw człowieka; ugoda zakończyła trwający 14 lat proces w sprawie oskarżeń, że pracownicy cyrku znęcają się nad zwierzętami.
Odejście słoni, symbolu cyrku i jego głównej atrakcji, przypieczętowało los całego przedsięwzięcia - ocenia Juliette Feld, córka dyrektora cyrku.
Rodzina Feldów zapowiada, że występujące jeszcze w przedstawieniach zwierzęta - lwy, tygrysy, wielbłądy, osły, alpaki, kangury i lamy - zostaną przekazane w ręce odpowiedzialnych właścicieli. Pracę straci większość z ok. 500 osób zatrudnionych przy przedstawieniach.(PAP)
akl/ mal/