"Lalka" została przez Prusa napisana z taką dbałością o oddanie realiów, że po latach wyznaczono trasę spacerową śladami bohaterów powieści, którą oprowadzani będą chętni w sobotę, w setną rocznicę śmierci autora. Wycieczkę zaplanowano w ramach Nocy Muzeów.
Prus wykazał się taką dbałością o szczegół i dokładnością opisu, że "Lalka" nazywana jest powieścią topograficzną. Być może ta dbałość o realia sprawiła, że bohaterowie powieści zyskali dla warszawiaków status postaci niemal realnych. Na murze jednej z warszawskich kamienic umieszczono tabliczkę: "W tym domu mieszkał w latach 1878-79 Stanisław Wokulski, postać powołana do życia przez Bolesława Prusa w powieści pt. +Lalka+. Uczestnik powstania 1863, były zesłaniec syberyjski, były kupiec i obywatel m.st. Warszawy. Filantrop i uczony, urodzony w roku 1832".
Bolesław Prus zaczął drukować "Lalkę" w 1887 roku, w odcinkach, w "Kurierze Codziennym". Od początku powieść zadziwiała czytelników osadzeniem w warszawskich realiach, dbałością o oddanie szczegółów. Dziś trasą bohaterów powieści można odbywać spacery, niektóre miejsca niewiele się zmieniły od czasów, gdy Prus opisywał spacery Wokulskiego.
Bolesław Prus zaczął drukować "Lalkę" w 1887 roku, w odcinkach, w "Kurierze Codziennym". Od początku powieść zadziwiała czytelników osadzeniem w warszawskich realiach, dbałością o oddanie szczegółów. Dziś trasą bohaterów powieści można odbywać spacery, niektóre miejsca niewiele się zmieniły od czasów, gdy Prus opisywał spacery Wokulskiego.
Najwięcej śladów bohaterów +Lalki+ jest na Krakowskim Przedmieściu, gdzie mieszkali Wokulski i Rzecki. Nie zmieniła się lokalizacja Teatru Wielkiego, gdzie Wokulski pierwszy raz zobaczył Izabelę Łęcką. Niedaleko stamtąd, w Pałacu Jabłonowskich w czasach „Lalki" odbywały się odczyty i bale, pod koniec stycznia 1879 bawił się tu też Wokulski. Niemal niezmieniony od czasów Prusa jest kościół kapucynów, gdzie Ignacy Rzecki obserwował modlących się o sukces w licytacji kamienicy Łęckich, baronową Krzeszowską (chcącą kupić ją jak najtaniej) i Tomasza Łęckiego (chcącego sprzedać ją jak najdrożej). Sama licytacja odbyła się nieopodal, w Pałacu Paca, gdzie mieścił się za czasów Prusa Sąd Okręgowy.
Dość precyzyjnie Prus zlokalizował powieściowe sklepy. Pod numerem Krakowskie Przedmieście 9 (w kamienicy Meyera, gdzie w czasach „Lalki" rzeczywiście istniał sklep galanteryjny) mieścił się stary sklep Wokulskiego, przeniesiony w maju 1878 roku pod adres Krakowskie Przedmieście 7. Przy Podwalu, (ale bez podania adresu) umieścił Prus sklep starego Minca, niemieckiego kupca, który przez wiele lat sprawował opiekę nad młodym Rzeckim.
Prus nie podaje dokładnego adresu, pod którym mieszkał Wokulski, ale badacze "Lalki" przypuszczają, że było to w kamienicy Krakowskie Przedmieście 4. Tam właśnie wmurowano pamiątkową tablicę. Natomiast Łęccy wynajmowali obszerne mieszkanie w którymś z domów w ciągu od nr 51 do 43 przy Al. Ujazdowskich. Ich kamienicę, którą sprzedano na licytacji, powieściopisarz umieścił po parzystej stronie ulicy Kruczej, mniej więcej w połowie ulicy. Badacze uznają, że był to dom pod numerem 26.
Prus wynajmował mieszkanie przy Kruczej - pod numerem 25 (dziś ul. Hoża 19 od strony Kruczej) mieszkał od 1885 r. do początku lat 90. i tu właśnie pisał „Lalkę". Konieczne do opisów obserwacje życia kamienicy mógł więc prowadzić przez okno.
W "Lalce" znalazły się też opisy innych ważnych dla ówczesnej Warszawy miejsc jak Dolina Szwajcarska, Park Ujazdowski, Ogród Botaniczny, Łazienki czy też tor wyścigów konnych na dzisiejszych Polach Mokotowskich.
Prus, który tak pieczołowicie dbał o realia, w jednej sprawie konsekwentnie rozminął się z rzeczywistością. W "Lalce" ślady obecności Rosjan w Warszawie zostały przez pisarza zignorowane, pod tym względem obraz Warszawy w "Lalce" badacze porównują do starannie wyretuszowanej fotografii. Autor ani słowem nie wspomina o miejscach, gdzie urzędowały zaborcze władze - Zamku (ówczesnej siedzibie namiestnika carskiego), Belwederze, Cytadeli. Wśród opisywanych przez Prusa kościołów nie ma ani jednej cerkwi, choć w tym czasie w Warszawie było ich kilkanaście m.in. na Długiej, Miodowej, na Podwalu - a więc w miejscach, gdzie rozgrywa się powieść.
Opisując wystawy sklepowe Prus podaje wiele szczegółów, ale nie wspomina o rzucających się w oczy jaskrawych kolorach szyldów. Taka kolorystyka została urzędowo narzucona przez zaborców jako reakcja na ponury wygląd miasta w latach żałoby narodowej po powstaniu styczniowym. Prus nie wspomina też o tym, że szyldy musiały być po rosyjsku lub przynajmniej dwujęzyczne, przy czym litery polskie nie mogły być większe od liter rosyjskich.
Spacer ścieżką literacką "Lalki" w ramach warszawskiej Nocy Muzeów rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.00 przy pomniku Syrenki na Rynku Starego Miasta. (PAP)
aszw/ hes/