Z moskiewskiego muzeum Michaiła Bułhakowa skradziono kota Behemota - poinformowała rosyjską TV Dożd wicedyrektor muzeum Olga Sorokina. Do zdarzenia doszło w środę. Świadkowie mówią, że kota ukradła nieznana kobieta.
Behemot, którego imię stanowi nawiązanie do kociego bohatera powieści Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata", "swobodnie chodzi sobie po całym muzeum, chodzi po podwórku, często śpi na rabatce. Jeśli chce sobie pospacerować, to spaceruje. Ma obrożę, a na niej adres. Czasami chodzi do Teatru Satyry, wtedy dzwonią do nas koledzy i go odbieramy" - mówi przedstawicielka muzeum, ostrzegając, że kot "ma surowy charakter".
Ten czarny, puszysty kot mieszka w muzeum od 2005 roku. Behemot jest etatowym pracownikiem muzeum i znajduje się pod opieką lekarza i stylisty oraz ma specjalną dietę - mówią jego "współpracownicy".
Moskiewskie media nazywają Behemota "najbardziej znanym kotem" rosyjskiej stolicy.
Po tym gdy w mediach pojawiły się informacje o kradzieży kota i apele o pomoc w jego poszukiwaniu, kot został najprawdopodobniej podrzucony do teatru, ok. 200 metrów od muzeum. Znaleźli go tam policjanci - relacjonuje Dożd. (PAP)
ndz/ mc/