Po latach poszukiwań brytyjski muzyk, założyciel zespołu Pink Floyd, Roger Waters dowiedział się, gdzie walczył i zginął jego ojciec, który brał udział w lądowaniu aliantów koło Rzymu w styczniu 1944 roku. Artysta poznał też prawdopodobne miejsce jego pochówku.
W 70. rocznicę lądowania aliantów w rejonie podrzymskiego Anzio włoska prasa przypomina, że większość swojego życia legendarny kompozytor poszukiwał informacji na temat swego ojca, porucznika Erica Fletchera Watersa, którego stracił, gdy miał 5 miesięcy.
Desantowi sił aliantów we Włoszech, którego celem było otwarcie drogi na Rzym, muzyk zadedykował utwór „When the Tigers Broke Free”.
Po wielu poszukiwaniach w zeszłym roku były muzyk Pink Floyd nabrał przekonania, że po wylądowaniu we Włoszech 22 stycznia 1944 roku jego ojciec walczył w okolicach miasta Cassino i że został pochowany na tamtejszym cmentarzu. Gdy odwiedził to miejsce w marcu zeszłego roku powiedział: „Moja podróż kończy się tutaj”. Wydawało mu się wtedy, że zyskał pewność, że ustalił miejsce pochówku młodego strzelca brytyjskich sił królewskich i że jego misja zakończyła się.
Lecz wkrótce potem do Watersa zgłosił się 92-letni mieszkający od wojny we Włoszech brytyjski weteran Harry Shindler, który w telewizji obejrzał relację o wizycie muzyka. Wyjaśnił mu, że jednostka, w której był jego ojciec, nie walczyła na linii Gustawa koło Cassino i zatem nie mógł on tam zginąć.
Brytyjski kombatant uznał za swój obowiązek ustalenie losów ojca kompozytora. W Londynie odnalazł zapiski brytyjskiego żołnierza z 18 lutego 1944 roku, czyli dnia śmierci Erica Fletchera Watersa oraz informację o walkach jego oddziału koło miejscowości Aprilia w pobliżu Rzymu. Sędziwy weteran poprosił o dalszą pomoc poszukiwacza i historyka-amatora, architekta z zawodu, Emidio Giovannozziego, który w wolnych chwilach gra, co jest czystym zbiegiem okoliczności, muzykę Pink Floyd.
Posługując się różnymi relacjami z czasów wojny, dokumentami i mapami wojskowymi, a także najnowszymi osiągnięciami techniki Giovannozzi ustalił dokładne miejsce walk aliantów z Niemcami pod Aprilią oraz śmierci tysięcy żołnierzy, uczestników desantu. Z relacji wynika, że dopiero w maju, a więc trzy miesiące po bitwie polegli w niej żołnierze sił alianckich zostali pochowani jako bezimienni w Anzio, na cmentarzu Falasche. Wszystko wskazuje na to, że jest to też miejsce pochówku ojca Rogera Watersa.
18 lutego, w 70. rocznicę walk pod Aprilią, w ich miejscu odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa ku czci poległych żołnierzy. Odsłoni ją syn jednego z nich, Roger Waters. Następnie otrzyma on honorowe obywatelstwo Anzio.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ sp/