42 lata temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., wprowadzono stan wojenny. Władzę w Polsce przejęła junta wojskowa pod przywództwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Celem reżimu komunistycznego było zniszczenie wielomilionowego ruchu „Solidarności”. Wojskowy zamach stanu kosztował życie co najmniej kilkudziesięciu Polaków.
Gen. Florian Siwicki był jednym z najważniejszych funkcjonariuszy komunistycznych służących w szeregach Wojska Polskiego. Odegrał kluczową rolę w czasie interwencji w Czechosłowacji i przygotowaniach do stanu wojennego. Po 1989 r. próby rozliczenia jego działalności zakończyły się niepowodzeniem.
21-osobowa Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele, była oficjalnie administratorem stanu wojennego. W praktyce była ona jednak ciałem fasadowym. Najważniejsze decyzje w okresie stanu wojennego podejmowała nieformalna grupa wojskowych oraz członków partii nazywana dyrektoriatem. W jej skład obok gen. Jaruzelskiego wchodzili: gen. Florian Siwicki (wiceminister obrony narodowej), gen. Czesław Kiszczak (minister spraw wewnętrznych), gen. MO Mirosław Milewski (sekretarz KC), Mieczysław F.
Były szef Sztabu Generalnego LWP 87-letni gen. Florian Siwicki jest zbyt chory, aby mógł być sądzony za bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ "Solidarność" na ćwiczenia wojskowe - uznał w czwartek Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie.
Sąd zwrócił pionowi śledczemu IPN sprawę trzech peerelowskich generałów - dwóch z MSW i jednego z MON, oskarżonych o bezprawne powołanie w stanie wojennym działaczy NSZZ "Solidarność" na ćwiczenia wojskowe. W środę Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek obrony i zwrócił IPN do uzupełnienia sprawę b. szefa Sztabu Generalnego WP gen. Floriana Siwickiego, b. wiceszefa MSW gen. Władysława Ciastonia i b. dyrektora z MSW gen. Józefa Sasina.