Kiedy 2 października 1939 r. pod Kockiem na Lubelszczyźnie starły się ze sobą niemiecka dywizja zmotoryzowana i Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, tragiczny los Polski był przesądzony. Wiedząc o tym, polski dowódca świadomie wydał bitwę Niemcom, zadając im spore straty. Zacięte walki z nieprzyjacielem przerwała dopiero decyzja gen. Kleeberga o kapitulacji, podjęta 5 października w związku z brakiem amunicji. Pomimo odniesionych sukcesów, polscy żołnierze ze łzami w oczach składali broń i maszerowali do niemieckiej niewoli. Kończył się ostatni epizod przegranej kampanii 1939 r.
Dr Marek P. Deszczyński: 9 października 1939 r. mjr Henryk Dobrzański, przebywający wraz z oddziałem kawalerii na postoju w Górach Świętokrzyskich w trakcie marszu z Puszczy Augustowskiej na Węgry, podjął decyzję pozostania na terytorium kraju aż do czasu spodziewanej na wiosnę ofensywy aliantów.
SGO „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga od 2 października 1939 r. toczyła z Niemcami bitwę pod Kockiem, zadając im spore straty. Zacięte walki przerwała decyzja generała o kapitulacji, podjęta 5 października w związku z brakiem amunicji. Pomimo odniesionych sukcesów, polscy żołnierze ze łzami w oczach składali broń i maszerowali do niewoli. Kończył się ostatni epizod przegranej kampanii 1939 r.
1 lutego 1888 r. w Tarnopolu urodził się gen. Franciszek Kleeberg, bohaterski dowódca Grupy Operacyjnej "Polesie" walczącej z wojskami niemieckimi i sowieckimi w czasie kampanii polskiej w 1939 r. Po bitwie pod Kockiem jako ostatni polski generał złożył broń.