Mistrzostwa Świata w hokeju na lodzie w Katowicach rozegrane w dniach 8-25 kwietnia 1976 r. przeszły do historii głównie za sprawą „cudu” w „Spodku”, czyli jedynej w dziejach polskiej wygranej (6:4) z drużyną ZSRR. To była wówczas najlepsza drużyna na świecie, z którą Polacy regularnie nie tyle przegrywali, co wręcz dostawali „baty” (ostatnie dwa spotkania zakończyły się wynikami 1:15 i 1:16). Triumf nad Sborną to były jednak, jak się później okazało, „miłe złego początki”. Już dzień później naszych hokeistów „zlała” inna ówczesna potęga – Czechosłowacja (12:0).
Na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie środowisko sportowe pożegnało Edmunda Piątkowskiego, wybitnego lekkoatletę Wunderteamu, mistrza Europy z 1958 roku i późniejszego rekordzistę świata w rzucie dyskiem, który trzykrotnie startował w igrzyskach olimpijskich.
40 lat temu, 8 kwietnia 1976 roku, polscy hokeiści jedyny raz pokonali reprezentację Związku Radzieckiego. Mecz mistrzostw świata w Katowicach zakończył się wynikiem 6:4. "To była wielka frajda dla wszystkich" – powiedział PAP Wiesław Jobczyk, zdobywca trzech goli.
W 1966 roku atrakcjom w Polsce nie było końca. Komunistyczne władze, chcąc odwrócić uwagę społeczeństwa od kościelnych uroczystości z okazji Millenium Chrztu Polski, zarządziły wyjątkowo huczne i kosztowne obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego. W tryby machiny propagandowej dostali się także sportowcy. Papierkiem lakmusowym może być kalendarz rozgrywek piłkarskich. Mimo że Polacy nie zakwalifikowali się do finałów mistrzostw świata, pierwszy raz w historii wyznaczono im aż dwanaście spotkań międzynarodowych.
Oflagowana ulica Łazienkowska, klubowe emblematy w autobusach i Pałac Kultury i Nauki w dni meczowe oświetlony w barwach Legii, to główne punkty umowy władz Warszawy z piłkarskim wicemistrzem Polski w związku z setną rocznicą powstania klubu.
W czwartek zmarł w Barcelonie Holender Johan Cruyff, piłkarz legendarny, niezwykły, nietuzinkowy, zdaniem wielu ekspertów wyprzedzający epokę, w której grał. "Boski Johan" miał 68 lat, przegrał walkę z nowotworem płuc.
Kibice Barcelony chcą uczcić pamięć zmarłego w czwartek Johana Cruyffa nazywając stadion jego nazwiskiem. Akcja "Estadi Johan Cruyff" nabiera tempa w mediach społecznościowych. Były piłkarz katalońskiego klubu przegrał walkę z rakiem w wieku 68 lat.
Chociaż od pierwszego zwycięstwa w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich 17 marca 1996 roku w Oslo mija 20 lat, to bardzo dobrze pamiętam tamten dzień - mówi PAP Adam Małysz. Przyznał też, że ten sukces wniósł do jego życia sporo zmian.