Kluczowe w jego myśleniu było dążenie do zbudowania silnej armii i rzucenie jej na front. Z pewnością musiał mieć w pamięci choćby rolę, którą Polacy odegrali w Bitwie o Anglię. Był to niebagatelny argument polityczny, który mógł zostać ogromnie wzmocniony istotnym udziałem Polaków w bezpośrednim starciu militarnym na wschodzie – mówi PAP prof. Przemysław Waingertner, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego.
80 lat temu, 30 lipca 1941 r., w Londynie podpisano polsko-sowieckie porozumienie, które do historii przeszło jako układ Sikorski-Majski. Umowa zakładała odnowienie stosunków dyplomatycznych i stworzenie polskiej armii w ZSRS. Jej zapisy wzbudziły ogromne kontrowersje, ponieważ nie oznaczały przywrócenia granicy z 1939 r.
„Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jedno jest jasne: z końcem wojny sprawa polska będzie jednym z najtwardszych orzechów do zgryzienia” – zapisał w marcu 1943 r. sowiecki ambasador w Londynie Iwan Majski. Jego dziennik stanowi okazję do wglądu w cele i metody sowieckiej dyplomacji w przełomowych momentach lat trzydziestych i pierwszego okresu II wojny.