Kampania 1939 r. przeciwko Niemcom nie musiała być klęską, gdyby Polski nie zaatakowali Sowieci. Wehrmacht był do pokonania. Zestawienie danych i wielu źródeł wskazuje, że mogliśmy pobić Niemców – twierdzi Tymoteusz Pawłowski. I zapewnia, że nie jest to historia alternatywna.
80 lat temu, 21 czerwca 1940 roku, w Palmirach pod Warszawą został rozstrzelany przez Niemców Janusz Kusociński, najpopularniejszy sportowiec II Rzeczypospolitej, mistrz olimpijski w biegu na 10 000 m, żołnierz kampanii wrześniowej, uczestnik działalności konspiracyjnej od początku okupacji.
80 lat temu, 30 kwietnia 1940 r., w walce z Niemcami pod Anielinem poległ mjr Henryk Dobrzański „Hubal”, nazywany ostatnim żołnierzem Września, pierwszym partyzantem II wojny światowej, zagończykiem. Wielokrotnie krytykowano podejmowane przez niego decyzje i jego rozkazy, ale jednocześnie podnoszono jego bezprzykładne bohaterstwo.
80 lat temu, 12 września 1939 r., w Abbeville na północy Francji doszło do spotkania premierów Francji i Wielkiej Brytanii, które zaważyło na dalszym biegu II wojny światowej. Rozmowy te stały w sprzeczności z działaniami z pierwszych dni września, które wskazywały, że pomoc dla Polski nadejdzie szybko.
Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku zaprezentowało w czwartek pozyskane niedawno pamiątki po dwóch obrońcach placówki z 1 września 1939 r. - Janie Ellwardtcie oraz Janie Klimku. Trafią one na wystawę stałą. Jest wśród nich kartka, którą Ellwardt pożegnał się z rodziną.
1 września 1939 r. wojska niemieckie przekroczyły granice Polski, rozpoczynając II wojnę światową. Osamotnione Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji rozpoczętej 17 września. W konsekwencji Hitler i Stalin dokonali IV rozbioru Polski.