Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl 15 lipca poświęci cerkiew Zmartwychwstania Chrystusa, wzniesioną z jego inicjatywy w Lesie Katyńskim koło Smoleńska. W ceremonii weźmie udział delegacja Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Polska otrzyma wszystkie akta rosyjskiego śledztwa w sprawie Katynia z wyjątkiem tych, które zawierają dane "operacyjno-wywiadowcze" - zapewnił w środę w wypowiedzi dla PAP szef Federalnej Agencji Archiwalnej (Rosarchiw) Andriej Artizow.
Premier Donald Tusk powiedział w piątek, że ciągle nie ma potwierdzenia, że białoruska lista katyńska istnieje. Szef rządu zapewnił, że kwestia udostępnienia dokumentacji katyńskiej była wstępem do każdej jego rozmowy z przywódcami Federacji Rosyjskiej.
Ujawnienie białoruskiej listy katyńskiej - spisu ofiar mordu NKWD z 1940 r. - to jeden z najważniejszych polskich postulatów wobec Rosji. Do tej pory władze Rosji i Polski poszukiwały jej bezskutecznie. Lista ta dotyczy 3,8 z 22 tys. wszystkich ofiar Katynia.
Były minister spraw zagranicznych i współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych Adam Daniel Rotfeld o odnalezionej przez prof. Natalię Lebiediewą liście nazwisk 1996 polskich obywateli wywiezionych do więzienia NKWD w Mińsku: "Dobrze się stało, że pani Natalia Lebiediewa prowadzi w tej sprawie od wielu lat poszukiwania. To, co znalazła z całą pewnością jest godne najwyższego uznania i naszej wdzięczności. Bez niej do tych dokumentów byśmy nie dotarli.
W Mińsku rozstrzelano większość z 1996 osób, których nazwiska są na znalezionej przez prof. Natalię Lebiediewą liście Polaków przewożonych w 1940 r. do więzień NKWD w tym mieście – powiedział PAP w czwartek historyk Ihar Kuzniacou z białoruskiego oddziału Memoriału.
Dokument odnaleziony przez prof. Natalię Lebiediewą w rosyjskich archiwach z całą pewnością nie jest białoruską listą katyńską - oświadczył Ośrodek Karta, w którego zasobach znajduje się lista "odkryta" przez rosyjską badaczkę. O odkryciu białoruskiej listy katyńskiej poinformowała w czwartek "Gazeta Wyborcza".