05.04.2010. Warszawa (PAP) - W tej ziemi leżą nie tylko Polacy, ale też Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, których także pomordował Stalin. W związku z tym to jest jakaś nasza wspólna ziemia. I myślę, że tak trzeba by spojrzeć na tę zbrodnię - powiedział PAP reżyser "Katynia" Andrzej Wajda.
Związek Sowiecki przyznał się do mordu na polskich oficerach dopiero po 50 latach - 13 kwietnia 1990 roku. Rządowa agencja informacyjna TASS przekazała wówczas komunikat, w którym oficjalnie potwierdzono, że polscy jeńcy wojenni zostali rozstrzelani wiosną 1940 roku przez NKWD. Jako winnych tego mordu wskazano wtedy ludowego komisarza spraw wewnętrznych (NKWD) Ławrientija Berię, jego zastępcę Wsiewołoda Mierkułowa, a także ich podwładnych.
Udostępnienie Polsce dokumentacji rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej intensyfikuje polskie śledztwo w tej sprawie. IPN bada obecnie 137 ze 183 tomów akt śledztwa, które w sprawie mordu NKWD na Polakach z 1940 r. prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa w Rosji.
17 września 1939 r., łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, Armia Czerwona wkroczyła na teren Rzeczypospolitej Polskiej, realizując tym samym ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow. Konsekwencją sojuszu dwóch zbrodniczych totalitaryzmów był rozbiór osamotnionej w walce Polski.
Majestat śmierci ofiar Katynia powinien położyć kres wszelkim politycznym porachunkom - uważa prezes Komitetu Katyńskiego Stefan Melak. Jego zdaniem, polski premier i prezydent powinni razem uczcić pamięć o zbrodni katyńskiej z 1940 r. "Zbrodnia katyńska to największa zbrodnia ludobójstwa dokonana na jeńcach wojennych w czasie II wojny światowej" - powiedział Melak, który w piątek w Warszawie otworzył sesję katyńską poświęconą pamięci polskich ofiar Katynia, Charkowa i Tweru.
Historia sowieckiej agresji i okupacji, które poprzedziły zbrodnię katyńską oraz losy katyńskiego kłamstwa trwającego przez okres PRL-u znalazły się w książce Andrzeja Krzysztofa Kunerta "Katyń. Ocalona pamięć", którą zaprezentowano w piątek w Warszawie.