12 maja 1926 r. marszałek Józef Piłsudski na czele wiernych mu oddziałów podjął marsz na Warszawę, który przeszedł do historii jako "zamach majowy". Jego wynikiem było ustąpienie prezydenta i dymisja premiera. W wyniku trwających trzy dni walk zginęło 379 osób, wśród nich 164 cywilów.
Polacy nie przepracowali zjawiska historycznego jakim był zamach majowy i rządy sanacji. W naszym myśleniu widoczna jest sprzeczność pomiędzy zamiłowaniem do Piłsudskiego i przywiązaniem do wolności – podkreślił prof. Jan Żaryn podczas dyskusji „Sanacja i opozycja. Racje stron 1926-1935”.
We wtorek, 17 maja o godz. 20:10 w sali 207 Starego BUW-u Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Warszawskiego organizuje debatę „Przewrót majowy - zamach czy konieczność?”, w trakcie której historycy pomogą odnaleźć znaczenie wydarzeń z maja 1926 r.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że konieczne jest upamiętnienie ofiar przewrotu majowego z 1926 r. Jego zdaniem, ofiary zamachu nie doczekały się w Polsce godnego upamiętnienia. PSL chce działać na rzecz budowy pomnika poległym w przewrocie.
W czwartek Sejm odrzucił projekty uchwał, które mialy upamiętnić ofiary przewrotu majowego z 1926 r. autorstwa posłów SLD i PSL. Takie rozwiązanie sugerowała Komisja Kultury i Środków Przekazu uznając, że tematem lepiej zająć się za rok, w 90. rocznicę majowych wydarzeń.
Kluby PO i PiS podczas piątkowej debaty w Sejmie opowiedziały się przeciw projektom uchwał ws. uczczenia ofiar przewrotu majowego z 1926 roku. "Za" były kluby PSL i SLD; posłowie Zjednoczonej Prawicy zagłosują według własnego sumienia, a Ruch Palikota nie podjął jeszcze decyzji.
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu odrzuciła we wtorek projekty uchwał w sprawie uczczenia ofiar przewrotu majowego 1926 roku. Posłowie uznali, że lepszą okazją do podjęcia tego tematu w Sejmie będzie przyszłoroczna 90. rocznica majowych wydarzeń.