Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że konieczne jest upamiętnienie ofiar przewrotu majowego z 1926 r. Jego zdaniem, ofiary zamachu nie doczekały się w Polsce godnego upamiętnienia. PSL chce działać na rzecz budowy pomnika poległym w przewrocie.
Kosiniak-Kamysz, który w poniedziałek w Sejmie wziął udział w konferencji naukowej pt. "Przyczyny i skutki zamachu majowego 1926 r.", ocenił, że brakuje w Polsce prawdy historycznej i rzetelnej informacji o zamachu majowym z 1926 roku. "To było wydarzenie, które zmieniło historię Polski i wstrzymało rozwój systemu parlamentarnego" - podkreślił.
"To nieprawdopodobne, że po 25 latach wolnej Polski potrafimy czcić różnego rodzaju jubileusze, rocznice, a ofiary zamachu majowego nie doczekały się w Polsce godnego upamiętnienia" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL poinformował, że 12 maja odbędzie się manifestacja pod pomnikiem Wincentego Witosa w Warszawie w 90. rocznicę zamachu majowego; działacze ruchu ludowego złożą też wieńce przy grobach poległych w czasie zamachu majowego.
Kosiniak-Kamysz przypomniał, że PSL wydało odezwę, w której wzywa działaczy ruchu ludowego, działających w samorządach i społecznościach lokalnych, do inicjowania przedsięwzięć upamiętniających ofiary m.in. przewrotu majowego, więźniów Brześcia i Berezy Kartuskiej.
"Zwracamy się do wiernych ideałom służby państwowej trzykrotnego premiera rządów Polski Odrodzonej, Wincentego Witosa - by przystąpili do działań, zmierzających ku ufundowaniu społecznym wysiłkiem pomnika poległym w przewrocie 1926 roku. Pomnik będzie nie tylko hołdem poległym w obronie demokracji i władzy państwowej, ale i też przestrogą dla tych, którzy mieliby w przyszłości podnieść rękę na konstytucyjne organy państwa" - czytamy w odezwie PSL.
12 maja 1926 r. marszałek Józef Piłsudski na czele wiernych mu oddziałów podjął marsz na Warszawę, który przeszedł do historii jako "zamach majowy". Jego wynikiem było ustąpienie prezydenta Stanisłąwa Wojciechowskiego i dymisja premiera Wincentego Witosa. W wyniku trwających trzy dni walk zginęło 379 osób, wśród nich 164 cywilów. 920 osób zostało rannych. (PAP)
mrr/ as/