Drugi tom opowieści Wojciecha Kudyby o rodzie Pułaskich rozpoczyna się od… smażenia konfitur. Jest jesień czasów konfederacji barskiej. Wśród sióstr marywilskiego klasztoru Panien Kanoniczek, gdzie roznosi się zapach przygotowywanych konfitur ze śliwek węgierek, przebywa trapiona melancholią Anna Pułaska.
Trudno o temat bardziej wdzięczny dla autora powieści historycznych niż konfederacja barska. Skala i dramatyzm wydarzeń, wielość postaci, malowniczość – konie rżą, palba z krócic, szarże, Cudowny Obraz NMP rozświetlony błyskami klejnotów – czynią z wydarzeń lat 1768–1771 zagadnienie na miarę „Potopu”. Porównywalne jest też ich znaczenie dla późniejszych dziejów Polski. Konfederacja barska, choć nie sposób uznać jej za zwycięską, stworzyła pewien wzór zachowań insurekcyjnych, stanowiąc ogniwo między lokalnymi konfederacjami epoki RP szlacheckiej a XIX-wiecznymi powstaniami.