Marszałek Józef Piłsudski, który od 11 listopada 1918 r. był naczelnym wodzem polskich sił zbrojnych pisał: "Drogę do wolności wyrąbać możemy tylko sami. Pomoże nam w tym hart ducha i siła ramion. Potrzebna jest nam armia, przede wszystkim armia i żołnierz zahartowany, silny duchem i ciałem". Kiedy jednak rozpoczęto zaciąg do Wojska Polskiego, a do koszar zaczęły napływać setki tysięcy rekrutów okazało się, że stan zdrowia poborowych był fatalny. Jak pisał w raporcie naczelny lekarz POW pułkownik dr Władysław Osmólski "w skutek różnego rodzaju chorób i urazów do szpitali trafia więcej żołnierzy niż rannych z frontu".
Konspiracyjnym rozgrywkom sportowym, jak też udziałowi sportowców, w tym olimpijczyków, w Powstaniu Warszawskim poświęcona jest wystawa "Sportowcy w Powstaniu Warszawskim", na którą obok tekstów składają się zdjęcia w przeważającej większości zrobione podczas walk przez porucznika Eugeniusza Lokajskiego ps. „Brok”.