W putinowskim rozumieniu władzy imperia kolonialne to coś dobrego i trzeba je ożywić. A w tym porządku tylko najsilniejsi przetrwają, na początku wojny Putinowi wydawało się, że będą to Rosja, USA i Chiny. Suwerenność „małych państewek”, jego zdaniem, można było naruszać – mówi PAP.PL amerykański historyk Steven Seegel.