Górnicze strajki w sierpniu 1988 r., choć nie były ani najdłuższe, ani najbardziej spektakularne na tle innych ówczesnych protestów robotniczych, doprowadziły do przełamania impasu politycznego trwającego od chwili wprowadzenia stanu wojennego - ocenia dr Bogusław Tracz z katowickiego IPN.
Radni Jastrzębia-Zdroju uhonorowali w czwartek związanego z tym miastem od ponad 40 lat ks. prałata Bernarda Czerneckiego – duszpasterza, obrońcę i duchowego opiekuna miejscowych górników. Także w czwartek duchowny został honorowym obywatelem Kobióra, gdzie się urodził.
Mija 35 lat od zakończenia najdłuższych w powojennym górnictwie podziemnych strajków, podjętych przez załogi kopalni węgla "Piast" (14-28 grudnia 1981 r.) i "Ziemowit" (15-24 grudnia 1981 r.) po wprowadzeniu stanu wojennego. Do końca protestu w każdej z nich pod ziemią wytrwało po ponad tysiąc górników.
Przez dwa tygodnie stanu wojennego, 650 metrów pod ziemią, istniała oaza wolności, stworzona przez strajkujących górników kopalni Piast w Bieruniu. Przez 9 dni podobny protest prowadzili górnicy z sąsiedniej kopalni Ziemowit w Lędzinach. Właśnie mija 35 lat od tych wydarzeń.
Inscenizacja wydarzeń z grudnia 1981 r., masówka w kopalni, msza, akademia i sztafeta biegowa symbolicznie łącząca kopalnie Piast, Ziemowit i Wujek złożą się na organizowane 14 i 15 grudnia obchody 35. rocznicy podziemnych strajków w kopalniach po ogłoszeniu stanu wojennego.