Unikalne zdjęcia trzech czeskich fotografów, dokumentujące codzienne życie toczące się w tle Wielkiej Wojny, dopiero w XXI wieku ujrzały światło dzienne. Warszawski Dom Spotkań z Historią zaprezentuje je na wystawie „Fotografowie I wojny: Brož, Myšička i Rajman”.
„W 100-lecie Wielkiej Wojny 1914-1918" to tytuł wystawy, która od 4 marca zagości w Muzeum Ziemi Wschowskiej. Ekspozycja będzie poświęcona pierwszej w dziejach wojnie totalnej, toczonej na wielu frontach i z udziałem niespotykanej wcześniej liczby żołnierzy.
Ćwiczenia kawalerii, operacja w szpitalu polowym czy przygotowywanie posiłków we wspólnej kuchni można będzie zobaczyć od środy w stołecznym Domu Spotkań z Historią na wystawie zdjęć autorstwa czeskich fotografów walczących w I wojnie światowej.
Rozpoczęta 18 lutego 1915 roku, trwająca ponad miesiąc bitwa pod Przasnyszem, pochłonęła po obu stronach – niemieckiej i rosyjskiej – prawie 50 tys. ofiar śmiertelnych. Ze względu na zaciętość walk oraz sporą liczbę jeńców wziętych przez rywalizujące ze sobą armie, bitwę przasnyską porównuje się do bitwy nad Marną na froncie zachodnim, podczas której Francuzi zatrzymali niemiecką ofensywę, ocalając Paryż.
100 lat temu na trzy miejscowości we wschodniej Anglii: Great Yarmouth, King’s Lynn i Sheringham pod osłoną ciemności spadły bomby zrzucone przez zeppeliny. 19 stycznia 1915 r. w pierwszym bombardowaniu Anglii z powietrza zginęły 4 osoby, a 16 zostało rannych.
W styczniu 1915 r. pod Bolimowem Niemcy podjęli pierwszą próbę (nieudaną) ataku gazowego. Potem było Ypres i znów Bolimów. Wkrótce opary gazu stały się frontową codziennością. Prysła otaczająca wojnę aura przygody – pisze w słowie redakcyjnym szef „Mówią Wieki” Michał Kopczyński.
Bardzo istotnym czynnikiem służącym kultywowaniu pamięci jest państwo. Ono dysponuje instrumentami, które pozwalają na osłabianie, zabijanie, wzmacnianie, potęgowanie i tworzenie również mitów. Narody, które brały udział w pierwszej wojnie, w większości nie miały swoich państw, mówimy o tej nowej Europie – to jest truizm, ale trzeba ten truizm podkreślić, że to nie była ich wojna.
100-lecie bitwy pod Limanową, podczas której węgierscy huzarzy odparli wojska carskie, uczcili w niedzielę na wzgórzu Jabłoniec obok cmentarza wojennego w Limanowej przedstawiciele rządów Polski i Węgier oraz kompanie honorowe wojsk obu państw.