80 lat po zakończeniu II wojny światowej powinno się skończyć raz na zawsze dzielenie żołnierskiej krwi na lepszą i gorszą. Niewątpliwie bitwy o Wał Pomorski, Kołobrzeg i także nasz udział w szturmie Berlina były jak najbardziej zbieżne z polską racją stanu - mówi Piotr Korczyński, historyk.
75 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.
16 kwietnia 1945 r. armie trzech frontów sowieckich przystąpiły do forsowania Odry i Nysy Łużyckiej, rozpoczynając jedną z ostatnich ofensyw II wojny. Dwa tygodnie później ofensywa, znana jako operacja berlińska, zakończyła się zdobyciem stolicy hitlerowskich Niemiec.
Dzięki poniesionej przez polskich żołnierzy ofierze Polska jest dziś częścią wolnego świata i jest w stanie bronić wolności i pokoju – powiedział w czwartek w Zgorzelcu podczas obchodów 70. rocznicy Forsowania Nysy Łużyckiej szef MSZ Grzegorz Schetyna.