Najpierw szkoła Annales, a w ślad za nią rzesz błyskotliwych autorów francuskich i anglosaskich przyzwyczaili nas trochę do nietuzinkowego ujęcia historiograficznego, jakim jest „historia rzeczy i uczuć”. Mamy więc, również na półkach księgarskich w Polsce, „Historię łzy” „Historię kawy” i „Historię ojcostwa” – przy czym w żadnym z tych przypadków nie idzie o dzieje pojedynczego sztućca, napoju czy relacji w obrębie jednego pokolenia, lecz o ewolucję danego zjawiska, obyczaju lub postawy, o rolę odgrywaną przez kawę w handlu, w kuchni i w życiu codziennym, o przemiany ojcostwa od Rzymian po pokolenie Y.